Zastanawiałem się, czy w ogóle napisać ten felieton. Choć w Polsce wydano 9 tomów komiksowej serii ,,Murena” piszący te słowa posiada jedynie 4 z nich, w tym trzy ostatnie. Jest to jednak seria o tyle ciekawa, że w pewnym stopniu podejmuje ona polemikę z ,,Quo Vadis” Sienkiewicza. Postanowiłem jednak pójść na kompromis i skupić się na tomach 7,8 i 9, które czasem akcji pokrywają się z jedną z najlepiej znanych (przynajmniej swego czasu) polskich powieści na świecie. Kto wie, jeśli kiedyś uda mi się zdobyć wszystkie poprzednie tomy, to może przyjrzę się serii jako całości. Póki co przyjrzyjmy się temu wycinkowi historii stworzonej przez Jeana Dufaux (scenariusz) i Philippe’a Delaby’ego (ilustracje).
***
Neron i Murena
,,Murena” jest opowieścią o dwóch mężczyznach, niegdyś sobie bliskich, dziś tak odległych, jak to tylko możliwe: cesarzu Neronie i Lucjuszu Murenie. W chwili, gdy zaczyna się tom 7, Neron pogrążony jest w rozpaczy po śmierci swojej córeczki, Klaudii Augusty, zaś Murena znajduje się na życiowym rozdrożu. Ich życia prywatne wkrótce jednak zostaną podporządkowane kolejnej tragedii, czyli pożarowi Rzymu, a później jego odbudowie. Im dalej w las, tym ich żywoty będą biec w zupełnie innych kierunkach.
Ilustracje
Rysunki Delaby’ego są po prostu świetne, artysta potrafi zilustrować każdy aspekt scenariusza. Wszystko jest tu takie jak trzeba, scena erotyczna w deszczu jest zmysłowa, pożar Rzymu to istne pandemonium, a Nerona otacza należny cesarzowi przepych wyrażający się w dekoracjach pałacu i ilości statystów przewijających się na kadrach. Ilustracje to ogromny plus komiksu.
Recenzja
Zacznijmy od tego, że ,,Murena” to prawdziwa gratka dla miłośników ,,Quo Vadis”, gdyż przedstawia inną interpretację tamtych wydarzeń. Choć wyraźnie widać szacunek, jakim Dufaux darzy twórczość Sienkiewicza, często odnosząc się do twórczości Polaka w posłowiach, to jego spojrzenie na przykład na postać Nerona jest zupełnie inne.
Właśnie, Neron. U Sienkiewicza był on egzaltowany, wręcz oderwany od rzeczywistości a ponadto słaby i podatny na manipulację. Dufaux przedstawia go inaczej, bowiem w ,,Murenie” Neron jest człowiekiem opanowanym i, mówiąc kolokwialnie, nie daje sobie wciskać kitu na każdym kroku. Ponadto stać go na czyny szlachetne, przykładowo osobiście pomaga ludziom poszkodowanym w pożarze Rzymu. Nie jest jednak postacią kryształową dopuszczając się gwałtu na westalce. O ile w powieści Sienkiewicza Neron był pomyślany jako wyraźny antagonista, tak Dufaux pragnie przedstawić go bardziej jako człowieka z krwi i kości.
Lucjusz Murena z kolei, przynajmniej w omawianych tomach, nie prezentuje się tak ciekawie jak rzymski władca. Nie jest postacią nudną ale też nie zapada w pamięć. Wszystko wskazuje jednak na to, że jego przeszłość z Neronem kryje w sobie wiele intrygujących tajemnic.
Choć trudno mi spojrzeć na serię jako na całość, ale tomy, które przeczytałem prezentują się naprawdę dobrze zarówno w warstwie graficznej jak i fabularnej. Warto też wspomnieć, że Dufaux bawiąc uczy tłumacząc pojęcia i zjawiska historyczne oraz odsyłając do bibliografii dotyczącej czasów Nerona.
Nic, tylko wznowić poprzednie tomy.
Stefan Aleksander Dziekoński
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!