Muzułmanie czują się w Szwecji coraz pewniej i choć na każdym kroku starają się dowodzić, że stanowią prześladowaną mniejszość, rzeczywistość wygląda zgoła inaczej, a walka z rzekomymi prześladowaniami coraz częściej służy narzuceniu własnych racji.
Mikail Yüksel przed wyborami parlamentarnymi w 2018 r. został wyrzucony z Partii Centrum za związki z turecką organizacją terrorystyczną Szare Wilki. Za związki z tą organizacją został także zmuszony do dymisji w poprzednim rządzie minister ds. mieszkań i rozwoju miast, Mehmet Kaplan z partii Zielonych. Okazało się bowiem, że obchodził ramadan z przywódcą szwedzkich struktur Szarych Wilków.
Yüksel twierdzi, że nigdy nie ukrywał, że jego ojciec był aktywny w tureckich Szarych Wilkach, co sprawiło, że on również miał kontakty z przedstawicielami tego ugrupowania. Utrzymując, że ugrupowania mainstreamu zawiodły mieszkańców przedmieść, postanowił założyć partię, która – jak twierdzi – pragnie reprezentować tamtejsze wielokulturowe społeczeństwo.
W programie partii znalazły się walka z islamofobią i rasizmem, a także integracja i rozwiązanie problemu dramatycznego braku mieszkań.
– Szwedzcy muzułmanie przeżywają na co dzień fizyczne i werbalne ataki o rasistowskim charakterze – mówi Mikail Yüksel.
/rp.pl/
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!