Radykalny islam w coraz większym stopniu przenika do francuskich przedsiębiorstw państwowych i prywatnych. Takie wyniki szczegółowych analiz przynosi książka Denisa Maillarda. Przykładem są paryskie zakłady komunikacji miejskiej RATP.
Coraz częściej zdarzają się sytuacje, w których mężczyźni – wyznawcy islamu, o radykalnych poglądach – nie chcą przejmować prowadzenia składu metra po ich poprzedniczce na miejscu motorniczego, bo to kobieta.
Dzieje się tak mimo podpisanego przez nich przy przyjmowaniu do pracy kontraktu, w którym jest wprowadzona w 2005 roku klauzula o tak zwanej „neutralności religijnej”. Wynika z niej, że takie formy zachowania podlegają sankcjom zawodowym, ale w praktyce uchodzą płazem.
Szczególnie widoczne jest to w kilku bazach autobusowych na przedmieściach, gdzie pracownicy zamykają się przed dyrekcją w swoich pomieszczeniach, odmawiają uściśnięcia dłoni koleżanki i zatrzymują autobusy, by odmówić modlitwę.
L'islam radical à l'assaut de l'entreprise https://t.co/B8x91uTfiV
— Le Figaro (@Le_Figaro) 27 października 2017
/IAR/Marek Brzeziński/Paryż/
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!