Na Białorusi rośnie napięcie w związku z zapowiadanymi na 25 marca protestami. Dopiero co pisaliśmy o zatrzymaniu byłych aktywistów organizacji „Biały Legion”, co miało mieć związek z informacją podaną wczoraj przez prezydenta Białorusi Aleksandra Łukaszenkę, iż zatrzymano kilkudziesięciu bojowników z bronią, którzy przygotowywali zbrojne prowokacje. Dziś zatrzymani zostali także działacze organizacji opozycyjnej „Młody Front”, a wśród nich jej lider – Dmitrij Daszkiewicz.
Małżonka Dmitrija Daszkiewicza, Anastasjia, nie wyklucza, że zatrzymanie jej męża oraz jego „towarzyszy broni” Artioma Lewczenkę i, prawdopodobnie, Siergieja Palczewskiego może być związane z tak zwaną „sprawą bojowników”.
Relacjonowała ona, że młodzi ludzie ustawiali zestaw kuchenny w mieszkaniu pisarza Władimira Orłowa. Zamówili jedzenie z dostawą do domu, ale zamiast gońca do mieszkania wtargnęli milicjanci po cywilnemu. Siergiej Palczewskij udał się samochodem Daszkiewicza po narzędzia. Z tego co jej wiadomo, kiedy zajeżdżał pod dom, został zatrzymany, przy czym w samochodzie wybito boczną szybę.
– Pragnę wierzyć, że są to po prostu prewencyjne zatrzymanie przed akcją 25 marca. Ale może być to też związane ze sprawą „kilkudziesięciu bojowników”. Myślę, co kilkudziesięciu bojowników się nie znalazło, więc zatrzymują wszystkich ludzi nastrojonych patriotycznie – byłych członków organizacji, które nie istnieją już od 15 lat, i innych. Tak więc najpierw Łukaszenka nagłośnił scenariusz, a że nie został zatrzymany na tę chwilę nikt – trzeba było kogoś aresztować pod tę piosnkę – powiedziała Anastasija Daszkiewicz.
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!