Na Kremlu skomentowano doniesienia środków masowego przekazu o możliwym opuszczeniu przez Białoruś Euroazjatyckiej Unii Celnej, Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym oraz – być może także – Państwa Związkowego Rosji i Białorusi, co oznaczałoby to de facto zerwanie wszelkich bliskich relacji z Rosją.
– Mamy nadzieję, że jest to scenariusz nierealny – skomentował te doniesienia portalowi gazeta.ru sekretarz prasowy prezydenta Rosji Dmitrij Pieskow.
Wcześniej ambasador Białorusi w Rosji kategorycznie zaprzeczył tym doniesieniom:
Tak czy inaczej – relacje między Rosją a Białorusią zdają się być bardzo napięte. Ciągnący się od dawna konflikt naftowo – gazowy, o czym pisaliśmy wielokrotnie, zaczyna coraz silnie rzutować na inne sfery w relacjach między tymi krajami. Nie dalej jak wczoraj gruchnęła wieść o przywróceniu przez Rosję strefy przygranicznej wzdłuż granicy z Białorusią, przy czym dziś strona białoruska poinformowała, że Rosjanie nawet ich nie uprzedzili, ze mają takie plany:
MSZ Białorusi: Rosja nie uprzedziła Białorusi o zamiarze ustanowienia strefy granicznej
W mediach białoruskich i rosyjskich raz za razem pojawiają się sugestie, że Rosja może zechcieć siłą przymusić Białoruś do większej uległości we wzajemnych relacjach. W tym kontekście szczególnego zabarwienia nabrała informacja, która pojawiła się kilka dni temu, że Białoruś zamierza powołać 3 tysiące rezerwistów, którzy to w najbliższych dniach mają otrzymać wezwanie na ćwiczenia.
Chodzi przy tym o mieszkańców obwodów mińskiego, mohylewskiego i witebskiego, a więc graniczących z Rosją, którzy to mają trafić do jednej z brygad zmechanizowanych, a także do 231. brygady artyleryjskiej. Zadaniem akcji mobilizacyjnej, którą dowodzi szef białoruskiego Sztabu Generalnego Aleh Białakonieu, jak poinformowano oficjalnie, ma być sprawdzenie gotowości bojowej białoruskiego wojska, jednak media spekulują, czy nie jest to związane z narastającym kryzysem w relacjach z Rosją.
/tut.by, naviny.by/
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!