Wiadomości

Na Ukrainie trwa swoista próba nerwów

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!

„Do żadnych poważnych represji Poroszenko i jego ciepła kompania nie są teraz zdolni” – napisał na Facebooku Semen Siemienczenko, były dowódca batalionu „Donbas”, a obecne deputowany do Rady Najwyższej Ukrainy, który wraz z bojcami tegoż batalionu obozuje obecnie w Winnikach pod Lwowem, podczas gdy Saakaszwili z częścią swych zwolenników „urzęduje” w samym Lwowie.

Trzeba przy tym stwierdzić, że do takich wniosków skłaniają działania ukraińskiej policji, która to zdaje się na każdym kroku „rżnąć głupa”, co bez wątpienia autorytetu jej nie przydaje. Tak więc zamknięcie przejścia granicznego Medyka – Szeginie spowodowane było informacją o podłożeniu bomby i nie miało nic wspólnego z pojawieniem się tam Micheiła Saakaszwili i jego współpracowników. I właśnie za sprawą owego fałszywego alarmu bombowego w poprzek drogi prowadzącej przez przejście graniczne stanął kordon złożony z pograniczników wyposażonych w tarcze, który to kordon został zniesiony przez tłum.

Teraz z kolei służba prasowa policji Obwodu Lwowskiego podała, iż otrzymała na telefon alarmowy informację, że duża grupa ludzi jednakowo umundurowanych, która „może posiadać broń i materiały wybuchowe”, rozłożyła się obozem w Winnikach. Z tego też powodu wysłano tam większe siły policyjne, by sprawdzić, co to za grupa i czy rzeczywiście może mieć na wyposażeniu nielegalną broń i materiały wybuchowe. Tymczasem nie trzeba nigdzie się udawać, wystarczy przejrzeć internet, by wiedzieć, że to tam właśnie rozłożyli się obozem bojcy „Donbasu” i że to oni są na zdjęciu, które widzimy u góry, a którym to zilustrowano na stronie policji stosowny komunikat.

WK

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!