– Stojąc pod zamkniętymi drzwiami tej świątyni, stajemy pod zamkniętymi drzwiami miłości i zrozumienia, które stają się symbolem oddzielającym ludzi między sobą i symbolem niechrześcijańskiej postawy, niosącej zgorszenie – powiedział arcybiskup Mieczysław Mokrzycki w homilii na placu przed kościołem Matki Bożej Gromniczej we Lwowie. Wieczorem 13 maja metropolita lwowski przewodniczył tam Mszy św. inaugurującej doroczne Nabożeństwo Fatimskie, po której poprowadził procesję z figurą Matki Bożej Fatimskiej ulicami miasta.
– Stajemy pod zamkniętymi drzwiami, które stają się symbolami ciągłych podziałów i waśni – mówił hierarcha. – Drzwi, które zamiast łączyć, dzielą żyjących obok siebie ludzi. Stajemy pod tymi drzwiami jako wierzący obywatele Ukrainy, których dyskryminuje się i lekceważy. Ten wielki i ciężki krzyż upokorzenia jest bardzo bolesny, szczególnie w wolnym państwie, które nazywa siebie europejskim i chrześcijańskim od ponad tysiąca lat. I tak jak św. Jan Paweł II miał świadomość, że zamach na jego życie nie był dziełem przypadku, tak i my mamy świadomość, że te zamknięte drzwi kościoła Matki Bożej Gromnicznej, są zaplanowaną akcją przeciwko Kościołowi, który w obrządku łacińskim trwa na tych ziemiach od wieków. Tej historii nie da się zaprzeczyć, ani nie da się od niej uciec. Ona jest widoczna w naszym mieście na każdym kroku. Aby temu zaprzeczyć, potrzeba byłoby chyba zburzyć to miasto i wybudować je na nowo – powiedział
arcybiskup Mokrzycki.
Procesja fatimska przeszła na Rynek Lwowski, po czym wróciła na plac przed kościołem Matki Bożej Gromnicznej. Na zakończenie arcybiskup Mokrzycki klęcząc przed zamkniętymi drzwiami tej świątyni odczytał “Akt zawierzenia Ukrainy Niepokalanemu Sercu Maryi”.
W rozmowie z dziennikarzami arcybiskup Mokrzycki przypomniał, że Nabożeństwa Fatimskie we Lwowie odprawiane są od dziewięciu lat. – Przychodziliśmy do tego kościoła Matki Bożej Gromnicznej, w którym ustawiliśmy statuę Matki Bożej Fatimskiej. Nazwaliśmy też kościół sanktuarium Matki Bożej Fatimskiej. W tym roku z drżeniem serca uczestniczymy w tym pierwszym Nabożeństwie Fatimskim, świadomi odrzucania orędzia Matki Bożej również w naszym mieście, w naszym państwie, Ukrainie. Przeżywamy bardzo boleśnie fakt niezrozumienia nie tylko ludzkiej otwartości, prawdy i sprawiedliwości, ale niezrozumienia Ewangelii i działania wbrew Bożemu prawu, które jest drogą miłości – powiedział metropolita lwowski obrządku łacińskiego. Zauważył, że kiedy po II wojnie światowej zamykano kościoły i cerkwie, wszyscy wiedzieli, że zamykają je wrogowie Kościoła i wiary, a dzisiaj drzwi świątyni zamykają bracia z Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego.
Kościół Matki Bożej Gromnicznej, przylegający do dawnej rezydencji metropolitów lwowskich, został zbudowany dla sióstr karmelitanek bosych w latach 1642–1692 dzięki pomocy Jakuba Sobieskiego, ojca króla Jana III. Jest perłą barokowej architektury Lwowa. Do 1945 roku pełnił funkcję kościoła seminaryjnego. Za czasów komunistycznych pomieszczenie świątyni wykorzystywano jako salę wystaw Instytutu Meteorologii i Standaryzacji, który ulokował się w pałacu arcybiskupim.
Po odzyskaniu przez Ukrainę niepodległości w 1991 roku katolicy obrządku łacińskiego od samego początku domagali się zwrotu tej świątyni, jednak ukraińskie władze miejscowe przekazały ją greckokatolickiemu Towarzystwu Maryjnemu. Następnie utworzono tam parafię Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego (UKGK).
?Kurier Galicyjski/
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!