Wieczorem policja podała na konferencji prasowej wstępne informacje o wydarzeniu. Miało miejsce około godziny 16:00 na otwartej ulicy w centrum Villach. – Nigdy nie widziałem czegoś podobnego przez 20 lat pracy w prasie – powiedział rzecznik prasowy policji, Rainer Dionisio.

Bohaterem sceny okazał się dostawca pizzy. Tenże, widząc atak, wjechał samochodem w sprawcę, żeby go zatrzymać. Oszołomiony i okulawiony sprawca, usiadł przed jednym z budynków. Tam dopadli go funkcjonariusze policji. Wówczas śmiał im się w twarze, co dokumentuje zdjęcie z miejsca zdarzenia.

Jak się okazało, sprawca nie było sam. Trwa dochodzenie mające na celu ustalenie tożsamości drugiego z organizatorów zamachu.  Policja rzekomo ma już być na jego tropie. W sobotnie popołudnie nad miastem krążyły dwa policyjne helikoptery. Zaalarmowano też oddział specjalny „Cobra”.

Co ciekawe, pomimo spójnych relacji ofiar, że sprawca krzyczał podczas ataku „Allah Akbar”, politycznie poprawna policja twierdzi, że motywy sprawcy nie są jasne.

23-letni Syryjczyk jest osobą ubiegającą się o azyl i posiada ważny status azylowy. Miał przy sobie kartę azylu.

Po ataku w Villach policja zwiększyła swoją obecność w całej Karyntii i monitoruje wszystkie ważniejsze wydarzenia. Między innymi patrole policyjne skierowano także do teatru miejskiego w Klagenfurcie. W Austrii obowiązuje obecnie czwarty poziom zagrożenia terrorystycznego w pięciostopniowej skali. Wieczorem odwołano karnawałowe spotkanie w Centrum Kongresowym Villach, oddalonym zaledwie o kilkaset metrów od miejsca zbrodni, ze względów religijnych.

Po konferencji prasowej przybył zespół kryzysowy z miasta Villach. Gubernator Peter Kaiser (SPÖ) wyraził w sobotni wieczór swój szok po tragicznych wydarzeniach. Pozostałe partie również potępiają ten akt w najostrzejszych słowach.