Jak zawiadamia portal nczas.com seryjny morderca Robert Maudsley umrze samotnie w stworzonej specjalnie dla niego kuloodpornej, podziemnej, szklanej celi. Jego ostatni apel został odrzucony.
69-letni Maudsley spędzi resztę życia w samotności, w podziemnej szklanej celi po tym, jak jego świąteczny apel o zgodę na życie z innymi więźniami został odrzucony. Maudsley zabił czterech mężczyzn molestujących dzieci i jednego zabójcę żony – w latach 1974-1978.
Szefowie HMP Wakefield orzekli, że mężczyzna jest zbyt niebezpieczny, aby integrować się z innymi więźniami i strażnikami w więzieniu West Yorkshire.
Zamiast tego przeżyje resztę swojego życia w szklanej, kuloodpornej celi o wymiarach o wymiarach 5,5 x 4,5 metra, która została zaprojektowana specjalnie dla niego w 1983 roku.
– W zeszłym miesiącu odmówiono mu, ale odwołał się od tej decyzji i chciał spędzić święta w obecności innych ludzi. Ale właśnie powiedziano mu „nie” po raz ostatni – przekazało źródło „Daily Star”. – Bycie samemu przez tak długi czas coś z tobą robi.
– On nie jest w porządku i nie mogą ryzykować tego, co on może zrobić – dodało źródło. – Po prostu nie mogą podjąć ryzyka.
Maudsley spędza 23 godziny dziennie w szklanej celi, śpiąc na betonowej płycie i korzystając z toalety oraz umywalki, które są przykręcone do podłogi. W celi znajduje się również stół i krzesło wykonane ze sprasowanej tektury.
Pochodzący w Toxteth w Liverpoolu mężczyzna popełnił swoje pierwsze morderstwo w 1974 roku, mając zaledwie 21 lat. Maudsley zabił Johna Fareela w Wood Green w Londynie po tym jak ten pokazał mu zdjęcia dzieci, które wykorzystywał seksualnie.
Maudsley oddał się w ręce policji, a następnie został uznany za niezdolnego do stawienia się przed sądem. Został wysłany do szpitala Broadmoor, gdzie przebywają jedni z najbardziej brutalnych więźniów w Wielkiej Brytanii.
Morderca spędził za kratkami kilka spokojnych lat, zanim w 1977 roku wraz ze współwięźniem torturując zabił pedofila molestującego dzieci. Następnie jego zwłoki wywiesili na widoku więźniów i strażników.
Maudsley został skazany za nieumyślne spowodowanie śmierci i osadzony w HMP Wakefield. W następnym roku Maudsley zabił ponownie. W więzieniu udusił i zadźgał 46-letniego więźnia, który odsiadywał wyrok za zabicie swojej żony.
To nie była ostatnia zbrodnia mężczyzny. Później zakradł się do celi 56-latka wykorzystującego seksualnie zaledwie siedmioletnią dziewczynkę. Maudsley dźgnął go prowizorycznym sztyletem i rozbił jego głowę o ścianę.
Za swoje zbrodnie został skazany na karę dożywotniego więzienia z zaleceniem, aby nigdy nie wyszedł na wolność. W 2000 roku napisał do sądu prośbę o poprawę jakości życia lub śmierć.
„Jakiemu celowi służy trzymanie mnie w zamknięciu przez 23 godziny na dobę?”, pytał. „Po co w ogóle zawracać sobie głowę karmieniem mnie i zapewnieniem mi jednej godziny ćwiczeń dziennie? Dla kogo właściwie jestem zagrożeniem?”.
„W konsekwencji mojego obecnego leczenia i zamknięcia czuję, że jedyne, na co mogę liczyć, to załamanie psychiczne, choroba psychiczna i prawdopodobne samobójstwo”, pisał.
Zadawał też wiele innych pytań: „Dlaczego nie mogę mieć telewizora w celi, żeby oglądać świat i uczyć się?”, „Dlaczego nie mogę mieć żadnej kasety z muzyką i słuchać pięknej muzyki klasycznej?”.
„Jeśli Służba Więzienna odmówi, poproszę o zwykłą kapsułkę z cyjankiem, którą chętnie przyjmę, a problem Roberta Johna Maudsleya zostanie łatwo i szybko rozwiązany”, pisał.
Co wy na to?
Źródło: nczas.com
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!