Były prezydent Lech Wałęsa raz za razem błyska złotymi myślami. Niestety, nawet najtęższe umysły nie są w stanie pojąć, o co mu chodzi. A efekt? Nie podążamy ścieżką, którą próbuje nam on wskazać i miast zmierzać wprost ku świetlanej przyszłości, nieustannie błądzimy..
Tym razem były prezydent zaszczycił swą obecnością Piłę, gdzie na wstępie zajął się rozważaniem, w jakiej to właściwie epoce aktualnie żyjemy, zauważając przenikliwie, że za naszego życia jedna epoka upadła, a druga jeszcze nie powstała.
– Epoka ziemi, epoka kraje, państwa – to upada. Pojawia się epoka intelektu, informacji i globalizacji i większych zorganizowań, ale żeby ona powstała, to musimy się na to zgodzić – tłumaczył mieszkańcom Piły, którzy przyszli chłonąć jego mądrości, Lech Wałęsa. – Tę epokę nazywam epoką słowa. Najpierw było słowo między nami, a potem to słowo zamieni się w ciało. Bo pytań jest naprawdę wiele. Technologię doprowadziliśmy do takiej wysokości, że wiele tematów nie mieści się w naszych państewkach.
Po chwili zaś dodał:
– Pytań jest dużo, ale w naszym zwycięskim pokoleniu nikt nie ma nie odpowiedzi, a nawet gdyby miał, nikt by go nie posłuchał. Cały świat ma problemy, bo to jest nowa epoka – mówił. – Jestem świadkiem, że kiedy zabieraliśmy się za komunizm, to mi mówiono, bo pytałem się prezydentów, premierów, a nawet królów, że nie wyrwiemy się z tego systemu. A jednak Polak potrafi. Moja koncepcja była taka: zorganizować Was wszystkich, uzyskać wolność dla Polski i oddać ją Wam. I to wykonałem. Natomiast naród był nieprzygotowany, nie miał programu. To tak jakby każdy dostał w prezencie sto kilogramów złota, nie utrzymał, upuścił sobie na nogę i ma pretensje, że prezent dostał.
No i teraz Lech Wałęsa musi jeździć po Polsce i naprawiać kraj… Z pewnością musi to być zajęcie dlań bardzo męczące, dlatego też zaapelował do mieszkańców Piły, by w przyszłości lepiej korzystali z demokracji i mądrzej wybierali władzę.
– Wszystko, co robię, jest proste. Wymyśliłem prosty wzór Wałęsy na demokrację, podzieliłem demokrację na trzy segmenty. Pierwszy to prawa, konstytucja – 30 procent. Drugie 30 procent daję na to, jak ludzie w tym się zachowują, kolejne 30 procent dałem na grubość książeczki czekowej, a więc na bogactwo społeczeństwa – to czy ludzie się organizują, dają coś z siebie, czy boja się np. o miejsca pracy. Jeśli więc nie podoba nam się to, co się teraz dzieje, musimy się zastanowić jaki element demokracji nie działa – tłumaczył Wałęsa.
Były prezydent miał też cenne rady dla przywódców Platformy Obywatelskiej, którzy to jednak go nie posłuchali i dlatego Polacy odwrócili się od niej.
– Mówiłem do Komorowskiego i Tuska, że błąd nasz jest taki, że nie rozmawiamy z narodem. Postaw codziennie jednego ministra przed mikrofonem i niech mówi – my robimy to, to i to. Codziennie jeden niech się tłumaczy co wyprawiają, jak rządzą. Nie zapominajmy, że to musi być w demokracji bez przerwy konsultacja – opowiadał Wałęsa.
Ale przy tym wszystkim były prezydent jest osobą bardzo skromną…
– Gdybym miał wszystkie rozwiązania, dostałbym następnego Nobla – stwierdził mianowicie, podkreślając swą wrodzoną skromność.
Uffff….
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!