Tylko około 22 proc. szkół weszło w spór zbiorowy; to dane zebrane przez Państwową Inspekcję Pracy i poszczególne kuratoria oświaty – informuje portal wPolityce.pl.
„Zgodnie z procedurą, w spór zbiorowy wchodzą nauczyciele danej placówki po przeprowadzeniu referendum strajkowego ze swoim pracodawcą, w tym wypadku z dyrektorem szkoły lub placówki oświatowej. Związkowcy żądają podwyżki, która dla większości pedagogów ze stopniem awansu nauczyciela dyplomowanego (ok. 63 proc. wszystkich nauczycieli) ma przynieść wzrost wynagrodzenia o ok. 1800 zł” – czytamy w artykule.
Jak ustaliło wPolityce.pl, łączny koszt żądania może wynieść ok. 14 mld zł w rocznym budżecie państwa.
Portal informuje jednocześnie, że uczestnictwo w strajku może mieć różny charakter i formę – od oflagowania szkoły, po przyjście do pracy np. w żółtej kamizelce.
W poniedziałek prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego Sławomir Broniarz poinformował, że prezydium Zarządu Głównego ZNP zdecydowało o rozpoczęciu 8 kwietnia strajku w szkołach i innych placówkach oświatowych, w których – w wyniku referendum – uzyskana będzie zgoda na jego przeprowadzenie.
/TVP Info/
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!