Środowiska lewicowe mają to do siebie, że najgłośniej krzyczą o każdym rzekomym przejawie upodobań do nazizmu, lecz jednocześnie, kiedy rzeczywiście pojawiają się udokumentowane materiały świadczące o ideologicznym nawiązaniu do poczynań niemieckich nazistów sprzed rozpoczęcia przez nich działań wojennych, które doprowadziły do masowych mordów na Polakach, dziwnym trafem milczą.
Polska prasa bacznie obserwowała sytuację w nazistowskich Niemczech w przededniu wybuchu II wojny światowej. Z początkiem lipca 1939 roku „Słowo Pomorskie” informowało swoich czytelników o nastrojach antychrześcijańskich, jakie nabierały coraz większych rozmiarów wśród nazistowskich sąsiadów Polski.
W maju 1939 roku jedynie na terenie diecezji limburskiej (Metropolia Kolonia) doszło do takich oto zdarzeń:
(…) świętokradcze ręce zburzyły dziewięć stacyj Drogi Krzyżowej w Wirzenborn pod Montabaur. W nocy z 12 na 13 maja sprofanowano i zniszczono krzyż na skrzyżowaniu dróg z Wallmerod do Nentershausen i Steinefrenz do Weroth. Figurę Chrystusa z krzyża zerwano i rzucono do rowu. W Allmannshausen pod Montabaur zerwano w nocy drewniany krucyfiks umieszczony na kapliczce, krzyż pohańbiono, figurę zaś Chrystusa skradziono. Zaraz w nocy następnej zniszczono krucyfiks pod Elgendorf, a w nocy z 22 na 23 maja skradziono figurę z krzyża Schmiesinga i sprofanowano inny krucyfiks pod Horressen.[1]
Wydarzenia takie przygotowywały przy milczącej zgodzie opinii publicznej całego świata odczłowieczone bandy, które kilkanaście tygodni później w Polsce rozpoczęły proces biologicznej zagłady naszych przodków. Od niszczenia miejsc kultu religijnego, stanowiącego podwaliny wytrwania dla człowieka w trudnych sytuacjach życiowych, jest tylko krok do niszczenia człowieka, który nie wpisuje się w rewolucyjne rubryki. Czy w Polsce nie dochodzi do takich samych prześladowań chrześcijan? Oczywiście lewackie bojówki czują się bezpieczne, aby atakować kościoły i katolików w ramach walki z religią, omijają natomiast z daleka meczety i synagogi, gdyż wiedzą, że tolerowane w Polsce są tylko ataki werbalne i fizyczne na Kościół katolicki. Sługa Boży kardynał Stefan Wyszyński słusznie powiedział:
Jeśli przyjdą zniszczyć ten Naród, zaczną od Kościoła, gdyż Kościół jest siłą tego narodu.
Dożyliśmy tego momentu w którym warto zadać pytania, czy jesteśmy nadal narodem wiernym tradycji i wierze przodków? Czy nasza wiara ogranicza się jedynie do niedzielnej tacy i poświęcenia święconki? Czy gotowi jesteśmy za wiarę cierpieć i włączyć się w Drogę Krzyżową naszego narodu, jaką kroczy od Tysiąca lat ku Zmartwychwstaniu, jakie niechybnie nadejdzie, jeśli pozostaniemy wierni Krzyżowi?
Krzysztof Żabierek
Zdj. ilustr.
[1] Masowe profanacje krzyży w Niemczech, Słowo Pomorskie, 1939, nr 153, s.1.
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!