Po nagłośnieniu sprawy, która wywołała prawdziwą burzę w internecie, biochemik prof. Adolf Butenandt, który od 1933 roku był gorliwym nazistą, a od 1936 roku działaczem NSDAP, przestał patronować jednemu z gdańskich tramwajów.
Rzeczniczka GAiT Alicja Mongird w rozmowie z TVP tłumaczyła, że wpisanie go do listy patronów wynikało z niewiedzy o nazistowskim życiorysie Butenandta.
Co innego twierdzi historyk prof. Wiesław Wysocki, który powiedział w TVP, że jest to skutek antypolskiej i proniemieckiej polityki prowadzonej przez władzę Miasta Gdańska.
– Ta „dziwna” polityka historyczna ma polegać na odwoływaniu się do historii Wolnego Miasta Gdańska, w którym przed wojną w większości mieszkała ludność narodowości niemieckiej – mówił profesor.
– To bzdury. Żyjemy w XXI wieku i podsycanie antyniemieckich resentymentów najdelikatniej mówiąc niemądre i nie z tej epoki. Nie można do tego na poważnie się odnosić – odparł w reakcja na słowa historyka prezydent Adamowicz.
/wpolityce.pl/
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!