Skazany w aferze FOZZ Dariusz Przywieczerski nadal jest przetrzymywany na Florydzie. Amerykańskie służby federalne zdecydowały o pozostawieniu go na razie w więzieniu okręgowym w Clearwater, gdzie przebywa od października. Dokładne powody tej decyzji nie są znane. Więzienny rejestr skazanych wskazuje jednak, że może chodzić o względy procesowe.
W piątek po południu w więzieniu powiatu Pinellas w Clearwater pojawili się funkcjonariusze United States Marshals Service – federalnej agencji odpowiedzialnej za ściganie i transport więźniów oraz egzekwowanie wyroków sądowych. Służby więzienne informowały, że formalności i proces przekazywania im Dariusza Przywieczerskiego się rozpoczął. Skazanemu w aferze FOZZ oddano już nawet rzeczy osobiste. Kilka godzin później przywrócono mu jednak status więźnia.
– Funkcjonariusze federalni starali się go odebrać ale odwołali jego przejęcie, dlatego nadal jest naszym więźniem. Nie mam informacji czy to ze względów procesowych, nie wiem kiedy zostanie odebrany – powiedział Polskiemu Radiu Will Rogers z więzienia Pinellas.
Amerykanie odmawiają informacji na temat potencjalnej ekstradycji biznesmena. Sąd Okręgowy w Warszawie informował wcześniej, że Dariusz Przywieczerski jest już w Chicago, skąd ma zostać przetransportowany do kraju.
– Afera FOZZ nazywana jest nie bez powodu „matką wszystkich afer”. Olbrzymie pieniądze, służby, polityczne błogosławieństwo dla operacji wyprowadzenia z kraju potężnych pieniędzy, pod pretekstem wykupywania długów PRL. Pieniędzy, które stoją za wieloma i dziś potężnymi nazwiskami, firmami, karierami medialnymi – przypomina na portalu TVP Info red. Krzysztof Karnkowski.
Afera w 1991 roku została odkryta przez Michała Falzmanna, wkrótce, gdy poinformował o niej Leszka Balcerowicza i Jana Krzysztofa Bieleckiego, został odsunięty od sprawy, którą prowadził najpierw jako pracownik urzędu Skarbowego, później zaś Naczelnej Izby Kontroli. Początki transformacji to czas chaosu, wielkich karier i jeszcze większych przekrętów, z których do dziś najlepiej pamiętamy o Art.-B i FOZZ właśnie.
Falzmann tuż po tym, jak pozbawiono go możliwości dalszego badania afery, zmarł nagle na zawał serca. W oficjalny powód śmierci nikt zresztą nie wierzył i wtedy i dziś. Choć szef NIK, Walerian Pańko, nie wydawał się zbyt mocno zainteresowany wyjaśnieniem sprawy, wkrótce i on stracił życie w wypadku samochodowym, którego sprawca został później ułaskawiony przez Aleksandra Kwaśniewskiego. Później zginęli również policjanci, którzy dotarli na miejsce zdarzenia i sądowy biegły.
– Sprawie nie udało się całkowicie ukręcić łba, jednak, zgodnie ze standardami III RP proces, w którym oskarżono osoby zarządzające funduszem, trwał kilkanaście lat i zakończył się skazaniem sześciu osób, w tym Janiny Chim, Grzegorza Żemka i Dariusza Przywieczerskiego. Jednak Przywieczerski, gwiazda transformacji ustrojowej, były szef „Uniwersalu”, wydawca „Trybuny” i niedoszły senator, był już wówczas poza krajem. Przez kolejne lata pojawiały się informacje, że podjął współpracę z CIA, co uniemożliwi jego ekstradycję – przypomina red. Karnkowski.
Wczoraj pojawiła się informacja, że Przywieczerski zostanie odesłany do Polski, dziś jednak pojawiły się wątpliwości…
/IAR, TVP Info/
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!