Wiadomości

Nie spełni się olimpijski sen Igi Świątek

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!

Najlepsza polska tenisistka przegrała w 2. rundzie z Hiszpanką Paulą Badosą 3:6, 6:7 i nieoczekiwanie odpadła z rywalizacji singlistek.

Spięta, zestresowana, wręcz bojaźliwa. Iga Świątek nie była na korcie sobą. Już po meczu z Moną Barthel mówiła dziennikarzom, że atmosfera igrzysk trochę ją przytłacza, że odczuwa większy niż zwykle stres. Na Niemkę „miękkie nogi” wystarczyły. Przeciwko rewelacyjnie dysponowanej Pauli Badosie trzeba było jednak wyższego biegu. Tego, niestety, 20-letnia Polka nie była w stanie wrzucić.

Zaczęło się dobrze. W pierwszym secie Iga prowadziła już 3:1, zdawała się nie przejmować odważną, ofensywną postawą Hiszpanki. Ta wygrała jednak pięć kolejnych gemów, po drodze aż trzykrotnie przełamując Polkę. „Ona tutaj nie psuje niczego!” – miała krzyknąć Świątek, sfrustrowana dobrą grą rywalki.

Drugi set był w wykonaniu naszej zawodniczki nieco lepszy. Znów szybko uzyskała przełamanie, znów po chwili je „oddała”, ale obie panie szły gem za gem, aż do tie-breaka.

Tego 20-letnia Polka zaczęła bardzo źle. Było 0:3, gonienie strat, sporo walki, zakończonej – niestety – porażką naszej najlepszej tenisistki. Przedwczesną, niespodziewaną, nieoczekiwaną. Szkoda. Hiszpanka była tego dnia po prostu za dobra.

Iga żegna się z turniejem singlistek, ale w Tokio ma do wykonania jeszcze jedną misję: mikst z Łukaszem Kubotem. Oby tam poszło jej lepiej. Trzymamy kciuki za naszych!

/TVP Info/

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!