W nocy z wtorku na środę zmarła poetka ludowa z Nydku Aniela Kupiec.
W kwietniu obchodziła 99. urodziny. Nestorka zaolziańskiej poezji odeszła od nas na zawsze. Jednak jej twórczość będzie nam towarzyszyć na każdym kroku. Pisała przeważnie gwarą o codzienności, umiała wyrazić w poezji radość, wdzięczność, ale też tęsknotę i smutek.
Jej wiersze i opowiadania często publikowane były na łamach „Zwrotu”. Ukazały się również w kilku publikacjach książkowych. Zbiór poetycki „Korzenie” (1981) zawierał także wiersze Ewy Milerskiej i Anny Filipek, samodzielny tom poezji Anieli Kupiec to „Malinowy świat” (1988). W 1997 roku ukazał się zbiór opowiadań „Połotane żywobyci”. Podsumowaniem dorobku literackiego był wybór twórczości poetyckiej i prozatorskiej „Po naszymu pieszo i na skrzidłach” (2005, 2009).
– Panią Anielę Kupiec poznałem najpierw z lektury Jej wierszy, ale później miałem okazję poznać Poetkę osobiście na spotkaniach Pionu Literackiego SLA, a częściej jeszcze rozmawialiśmy na wieczorach trzynieckiej Grupy Literackiej 63. Zawsze otwarta, uśmiechnięta, przychylna nam, młodszym kolegom po piórze. Bywałem też czasami, ale to już jako dziennikarz, w jej nydeckim domu „Na Farce”. Zapamiętałem przede wszystkim spotkanie z kwietnia 2010 roku, kiedy przyjechałem na wywiad z okazji 90. urodzin Pani Anieli. Śmialiśmy się razem przy kawie i kołaczu, kiedy mówiła, że jest „rówieśniczką Zaolzia”, urodzona jako Aniela Milerska w 1920 roku, kiedy to „dzielono Śląsk Cieszyński”. Zapamiętałem zaś z tamtego urodzinowego spotkania jedną ważną Jej wypowiedź: „Gdyby pan dał mi do wyboru: kołacz czy wiersz, zawsze sięgnę po wiersz. Bez poezji, bez duchowości wprawdzie można żyć, ale uważam, że takie życie nie jest pełne, takiemu człowiekowi zawsze będzie czegoś brakowało”. I taką Ją zawsze będą pamiętał – wspomina autorkę Jacek Sikora.
Pogrzeb odbędzie się w poniedziałek o godz. 15.00 z kościoła ewangelickiego w Bystrzycy.
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!