Niektóre ryty naskalne, wykonane przez Indian około 800 lat temu w kanionach na terenie dzisiejszego pogranicza Kolorado i Utah w USA, miały związek z obserwacjami astronomicznymi, np. z przesileniami zimowym i letnim – ustalili archeolodzy z Krakowa.
Naukowcy z Instytutu Archeologii UJ w Krakowie prowadzą badania w regionie Mesa Verde od 2011 r. Jest to jeden z najbogatszych archeologicznie regionów w Ameryce Północnej, znany głównie ze słynnych prekolumbijskich miast skalnych, zbudowanych w niszach i schroniskach skalnych, w malowniczych i głębokich kanionach.
Osada 5MT129 w Sand Canyon z budynkami w niszy skalnej oraz panelem z petroglifami, położonym na lewo od niszy. Fot. Robert Słaboński.
W badanych przez polski zespół kanionach znajdują się pozostałości około czterdziestu małych osad, skupionych wokół centralnej siedziby nazywanej Castle Rock Pueblo. W XIII wieku n.e. zbudowała je i z nich korzystała ludność kultury Pueblo.
“Od 2014 r. odkrywamy tam liczne ryty i malowidła naskalne. Część z nich nie była do tej pory znana naukowcom” – opowiada PAP szef projektu badawczego dr Radosław Palonka z Instytutu Archeologii UJ w Krakowie.
Jedno ze schronisk skalnych Indian Pueblo, gdzie archeolodzy odnotowali zależności astronomiczne związane z rytami naskalnymi. Fot. Robert Słaboński.
Znaki te mają różną formę, niektóre z nich to figury geometryczne, czasem tworzące skomplikowane wzory.
Uwagę polskich badaczy przykuła część rytów, które znajdują się w specyficznych miejscach: ukrytych w załomach skalnych. Zaczęli przypuszczać, że być może mają one związek z obserwacjami astronomicznymi i bywają oświetlone jedynie w określonych dniach w ciągu roku.
“Intuicja nas nie myliła. Uważamy, że w co najmniej w sześciu z badanych przez nas osad znajdują się tego typu ryty, a w dwóch z nich prowadziliśmy bezpośrednie, wielogodzinne i wielodniowe obserwacje” – mówi dr Palonka.
Badanie i inwentaryzacja architektury i sztuki naskalnej na stanowisku 5MT261. Fot. Robert Słaboński.
Jedno ze skupisk rytów znajduje się w niszy skalnej obok pozostałości po obronnym domostwie sprzed ok. 800 lat. Ryty te znajdują się na płaskiej, skierowanej na południe ścianie skalnej, która jest przysłonięta przez nawis skalny. Tworzą je trzy spirale i liczne mniejsze elementy, np. prostokątne motywy i zagłębienia. Aby sprawdzić swoje przypuszczenia, archeolodzy prowadzą od kilku lat obserwacje panelu w konkretnych momentach w roku – w okresie przesileń i równonocy.
Tablica pokazująca przemieszczanie się promieni słonecznych i cienia podczas zachodu słońca w dniu przesilenie zimowego (21 grudnia 2018 roku) na panelu z petroglifami. Fot. Ross Gralia, Michał Znamirowski.
“Okazało się, że podczas przesilenia zimowego, 22 grudnia, promienie słońca przesuwają się po całej środkowej części panelu z rytami i przechodzą równo przez kolejne spirale oraz podłużne nacięcia” – opowiada archeolog. Częściowo to zjawisko jest także widoczne w okolicach równonocy wiosennej i jesiennej. Przez resztę większości roku panel i pokryte nim ryty cały czas znajdują się w cieniu, bądź w pełnym słońcu.
Jaką funkcje pełniły tak usytuowane panele naskalne? Z rozmów ze współczesnymi Indianami Pueblo, jak również z informacji etnograficznych z XIX w. wynika, że mogły to być kalendarze. Obserwacja ruchu Słońca wyznaczała dawniej rytm życia religijnego i towarzyszących rytuałów.
“Początek interakcji słońca ze spiralami na panelu pokrytym rytami miał miejsce na kilka tygodni przed przesileniem zimowym. Zjawisko to mogło wyznaczać początek przygotowań i całego procesu rytuałów i rytualnych zabiegów, tańców i uroczystości, które miały kulminację właśnie podczas przesilenia zimowego” – opowiada dr Palonka. Naukowiec dodaje, że do dzisiaj przesilenia – szczególnie letnie i zimowe – mają ogromne znaczenia religijne dla różnych grup Indian Pueblo z Arizony i Nowego Meksyku.
“Nawet dziś wyznaczają one rytuały, uroczystości i momenty związane z rolnictwem: zasiewami, zbiorami oraz przygotowaniami do tych praktyk” – podkreśla.
Jedna ze spiral na panelu z petroglifami przecięta przez cień o godzinie 15.55 podczas przesilenie zimowego. Fot. Ross Gralia.
Podobne zjawisko, dotyczące oświetlania rytów naskalnych przez słońce w specyficznych momentach roku, archeolodzy odnotowali w innej osadzie w Sand Canyon. Tyle że tam ryt był doświetlony w regularny sposób przez promienie słoneczne wyłącznie w godzinach porannych i wczesnych południowych w czasie przesilenia letniego, czyli w czerwcu. Dr Palonka podkreśla, że jego zespół będzie kontynuował badania sztuki naskalnej pod kątem jej powiązania z astronomią.
Obserwacja petroglifów wyrytych na głazie obok stanowiska 5MT261 (wyryta spirala oraz trzy stopy, jedna stopa być może w sandale) i przemieszczania się promieni słonecznych po petroglifach podczas przesilenia letniego w 2019 r. Fot. Ross Gralia.
Do badania sztuki naskalnej Polacy stosują również nowoczesne techniki, np. skanowanie laserowe, łącznie z wizualizacjami 3D. Dzięki temu są w stanie dostrzec elementy sztuki naskalnej niewidoczne gołym okiem. Chodzi tu ryty, które ze względu na upływ czasu zostały niemal zatarte, ale precyzyjne pomiary wychwytują nawet niewielkie różnice na powierzchni skał.
Skanowanie 3D stanowiska 5MT261, położonego w Sand Canyon w niezwykle trudno dostępnej niszy skalnej i ukrytego przed wzrokiem obcych. Fot. Robert Słaboński.
Indianie Pueblo byli jednym z najbardziej rozwiniętych rolniczych społeczeństw indiańskich Ameryki Północnej już na długo przed przybyciem Kolumba do Nowego Świata. Do dzisiaj region ten jest zamieszkały przez wiele plemion indiańskich, m.in. Pueblo, Nawaho i Apaczów, które w dalszym ciągu czują silną więź z ziemią przodków i praktykują wiele dawnych tradycji i obrzędów.
PAP – Nauka w Polsce, Szymon Zdziebłowski
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!