Jak donosi portal dojczland.info na żwirowym jeziorze w Getyndze wędkarze dokonali zaskakującego odkrycia. Za swoje łakomstwo sum zapłacił życiem. Wędkarze wyciągnęli gigantyczną rybę z jeziora Kiessee w Getyndze. Jego ofiara, żółw, utknęła w gardle drapieżnej ryby.
Christina Andersch była na jeziorze w swojej łodzi wiosłowej, kiedy zobaczyła kończyny żółwia wystające z jeziora. Nie mogła uwierzyć własnym oczom na to, co potem zobaczyła z bliska. W otwartej paszczy suma tkwił prawie całkowicie pochłonięty gad. “Próbowałem wyciągnąć żółwia z jego pyska – bez szans” – powiedział Andersch w rozmowie z “Göttinger Tageblatt”.
Wędkarze wyciągnęli z wody drapieżną rybę, która miała dobre półtora metra długości, za pomocą liny. Uderzając go w głowę, uwolnili ważącego prawie 40 kilogramów suma od agonii. Żółw zdążył się już w międzyczasie udusić.
W niemieckich jeziorach raz po raz dochodzi do ataków olbrzymich sumów. Najbardziej znanym przypadkiem jest “Zabójczy sum Kuno” z Volksgartenweiher w Mönchengladbach. Tutaj olbrzymi sum podobno zjadł małego jamnika. Mit dotyczący największej słodkowodnej ryby drapieżnej Europy został teraz wzbogacony o nową historię.
Co za historia…
Źródło: dojczland.info
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!