Jak informuje Polsat News, Afgańczyk, który został skazany za udział w zbiorowym gwałcie na 14-latce z Illerkirchberga, przebywa na wolności. Na razie nie ma zgody na jego deportację. Przed paroma dniami w tej samej miejscowości doszło do innej tragedii z udziałem uchodźcy. Dwie nastolatki zostały ranione nożem przez azylanta z Erytrei. Jedna zmarła, druga z obrażeniami trafiła do szpitala.
Na początku tygodnia Illerkirchbergiem, położonym w Badenii-Wirtembergii na południu Niemiec, wstrząsnęła przerażająca wiadomość. 14-latka została zasztyletowana w drodze do szkoły przez 27-letniego Erytrejczyka, mieszkającego w domu dla uchodźców. Nożownik, który ubiegał się o azyl w Niemczech, zaatakował również jej młodszą o rok koleżankę – jej obrażenia na szczęście nie zagrażają jej życiu. Teraz o tej niewielkiej, liczącej ponad cztery tysiące mieszkańców miejscowości znowu jest głośno – powrócił temat zbiorowego gwałtu sprzed trzech lat.
W 2019 roku w Illerkirchbergu 14-latka została zgwałcona przez czterech azylantów z Iraku i Afganistanu, w wieku od 17 do 26 lat. Sprawcy odurzyli swoją ofiarę i wykorzystali ją wielokrotnie w ciągu jednej nocy. Sąd wymierzył napastnikom łagodne kary pozbawienia wolności, tłumacząc to m.in. faktem, że trzech ze sprawców było jeszcze nieletnich. Dwóch z oskarżonych usłyszało wyrok dwóch lat i trzech miesięcy więzienia, pozostali dwa lata i dwa miesiące pozbawienia wolności.
Jeden ze sprawców gwałtu, Afgańczyk, został już zwolniony. Kraj związkowy Badenia-Wirtembergia chce go deportować, ale nie zgadza się na to Ministerstwo Spraw Wewnętrznych Niemiec, o czym poinformował dziennik “Die Welt”. Minister sprawiedliwości Badenii-Wirtembergii Marion Gentges miała w połowie października wysłać do szefowej MSW Nancy Faeser listę z nazwiskami osób, z prośbą o umożliwienie ich deportacji “tak szybko, jak to możliwe”. Wśród nich znalazł się afgański gwałciciel z Illerkirchberga. Od tamtej pory nie ma jednak odpowiedzi.
Gentges rok temu miała też ostrzegać sekretarza stanu Siegfrieda Lorka, że policja widzi w przypadku Afgańczyka “ryzyko recydywy za przestępstwa seksualne wobec nieznanych młodych kobiet”. Według “Die Welt” już wtedy land miał wezwać rząd federalny do wznowienia deportacji do Afganistanu w poważnych indywidualnych przypadkach, takich jak ten, jednak bez powodzenia.
Deportacje do Afganistanu zostały zawieszone od czasu przejęcia władzy w kraju przez talibów. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych Niemiec przekazało “Die Welt”, że “rząd federalny bierze pod uwagę fakt, że deportacje nie mogą stać się zagrożeniem ani dla powracających, ani dla eskorty i załogi samolotu”.
– Deportacje będą możliwe dopiero wtedy, gdy sytuacja pod względem bezpieczeństwa będzie stabilna – powiedział rzecznik ministerstwa. Ponadto potrzebne są “gwarancje bezpiecznego przeprowadzenia deportacji ze strony afgańskich władz”.
Burmistrz Illerkirchberga Markus Häußler, który również starał się o deportację przestępcy, jest zbulwersowany faktem, że skazany gwałciciel znów przebywa na wolności.
/Polsat News/
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!