Rzecznik niemieckiego rządu, Steffen Seibert powiedział w Berlinie, że nie ma żadnych podstaw, aby kwestionować zrzeczenie się reparacji przez Polskę w 1953 roku, chociaż najwyraźniej żadnym dokumentem na potwierdzenie tego faktu nie dysponują.
Niemcy zdecydowanie odrzucają polskie postulaty dot. rozmów na temat reparacji wojennych.
– Z naszego punktu widzenia problem został rozwiązany w sensie politycznym i prawnym – stwierdził rzecznik niemieckiego rządu, choć ewidentnie nie dysponują żadnymi dowodami na potwierdzenie swojego stanowiska.
Antoni Macierewicz w programie TVP Info „Gość wieczoru” stanowczo twierdził, że takowego dokumentu nie ma, bo trudno za takowy uznać artykuł w „Trybunie Ludu”. Możemy podejrzewać, że ma rację – gdyby Niemcy takim dokumentem dysponowali, z pewnością już by go pokazali.
Premier Beata Szydło powiedziała w czwartek, że reparacje wojenne należą się Polsce i państwo polskie ma prawo się o nie upominać. Dodała, że oficjalne stanowisko rządu w tej sprawie zostanie ogłoszone wtedy, gdy zostanie podjęta decyzja polityczna, że będziemy występować o reparacje.
Minister spraw zagranicznych Witold Waszczykowski powiedział wcześniej, że wartość reparacji może wynieść 840 miliardów euro.
Czytaj też:
Namibia w walce o odszkodowania za niemieckie zbrodnie sprzed ponad stu lat
Wojciech Kempa
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!