Raffinerie Heide, Ørsted Niemcy i Hynamics Niemcy odwołały projekt budowy elektrolizera w Heide ze względu na wysokie koszty i ryzyko. Miał on być alternatywą dla elektrowni jądrowych i węglowych.
Niemcy wycofali się z projektu elektrowni wodorowej. Tzw. “zielona rafineria w Heide” należała do najbardziej prestiżowych projektów wodorowych niemieckiego rządu. Plan budowy elektrolizera w tej lokalizacji uzyskał w 2020 roku dofinansowanie Federalnego Ministerstwa Gospodarki i Energii w ramach programu „Real-world laboratories of the energy transition” o łącznej wartości 36 mln euro.
Projekt właśnie odwołano. -Produkcja zielonego wodoru nie ma sensu, przede wszystkim ze względu na wysokie koszty inwestycyjne i związane z nimi ryzyko ekonomiczne. Pomimo dotacji, długoterminowa eksploatacja instalacji do produkcji zielonego wodoru na skalę przemysłową nie jest ekonomicznie opłacalna – relacjonuje regionalna publiczna stacja radiowo-telewizyjna Norddeutscher Rundfunk (NDR).
-Nie zbudujemy tego elektrolizera – oświadczył z kolei przedstawiciel projektu w Heide, Roland Kühl. Ten kierownik rafinerii w Heide, chce jednak kontynuacji projektu “zielonej transformacji”. W zbudowanym już obiekcie, proponuje otworzyć linię dekarbonizującą, która również ma przyczynić się do rozwoju “zielonej gospodarki wodorowej”.
Odwołanie prestiżowego projektu w Heide to po upadku podobnego projektu w Moorburgu drugi przypadek, w którym firmy prywatne dystansują się od ambitnych projektów wodorowych, zaślepionego zielonym komunizmem, niemieckiego rządu. Na miejscu zamkniętej elektrowni węglowej w Moorburgu w okolicach Hamburga miały stanąć elektrolizery, lecz prywatni partnerzy Shell i Mitsubishi Heavy Industries wycofali się z tego projektu już we wrześniu tego roku.
Wygląda na to, że ambitne projekty zielonych komunistów, zostały przynajmniej na pewien czas powstrzymane.
Polecamy również: Nowe władze zapowiadają ściganie tzw. “mowy nienawiści”
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!