Wiadomości

Niemieckie służby „zgubiły” trzech niebezpiecznych islamistów

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!

Niemcy doliczyli się aż 547 niebezpiecznych islamistów ze statusem „zagrożenia” dla bezpieczeństwa państwa. Połowa z nich walczy w Syrii oraz Iraku, 88 siedzi w niemieckich więzieniach, a trzech służby całkowicie straciły z oczu- pisze niemiecki dziennik „Die Welt”, powołując się na eksperta SPD ds. wewnętrznych Burkharda Lischka.

 

Według gazety spośród tych, którzy znajdują się na terenie Niemiec, jedna trzecia przebywa w Nadrenii Północnej-Westfalii oraz Berlinie, gdzie Tunezyjczyk Anis Amri 19 grudnia dokonał zamachu ciężarówką na Jarmark Bożenarodzeniowy.

 

Trzech islamistów służby nie są w stanie odnaleźć, i to mimo iż zostali oni wpisani na tzw. na „listę zagrożeń” – osób, które służby zidentyfikowały jako potencjalnie zdolne do przeprowadzenia zamachu z pobudek religijnych lub politycznych, ale nie można ich aresztować ze względu na brak dowodów.

 

– Nie wiemy, gdzie się aktualnie znajdują – przyznał Lischka.

 

Na „liście zagrożeń” znajdował się także Anis Amri, którym zajęła się dziś komisja ds. wewnętrznych niemieckiego Bundestagu. Posłowie chcą ustalić jak to się stało, że Amri, choć był znany służbom i uważany za potencjalnego terrorystę, mógł przeprowadzić zamach.

 

Gdy Tunezyjczyk dotarł do Niemiec latem 2015 r., od razu wzbudził podejrzenia. Rejestrował się jako poszukujący azylu uchodźca pod rozmaitymi nazwiskami w miejscowościach oddalonych od siebie o setki kilometrów. Jego wniosek zarejestrowano m.in. w Oberhausen, Karlsruhe i Fryburgu.

 

Policja z Nadrenii Północnej-Westfalii szybko wpadła na trop jego powiązań z Państwem Islamskim. Uważano go za człowieka Abu Walii, islamskiego kaznodziei nauczającego w Niemczech, wzywającego do dżihadu i uważanego za szefa IS w tym kraju (aresztowano go jesienią).

 

Wiosną 2016 r. telefon Amriego był już na podsłuchu. Z przeprowadzanych przez niego rozmów wynikało, że zamierzał przeprowadzić gdzieś zamach i interesował się, jak skonstruować bombę rurową. Amri w sumie posługiwał się 14 różnymi tożsamościami. Mimo tego go nie aresztowano.

 

Niemiecki minister spraw wewnętrznych Thomas de Maziere twierdzi, że problemem jest słaba koordynacja działań rozmaitych służb, podległym landom. Proponuje on rewolucyjne zmiany: chce zniesienia policji landowych i zastąpienia ich jedną, federalną strukturą. Władze krajów związkowych się jednak przeciwko temu bronią, oskarżając ministra o to, że chce zniszczyć federalną strukturę Niemiec.

 

/wpolityce.pl/

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!