Jak informuje Bloomberg, Komisja Europejska planuje wstrzymać wypłatę środków z unijnego budżetu. Chodzi o perspektywę na lata 2021-2027, w ramach której Polsce przysługuje ok. 137 mld euro.
Jednak z polskich funduszy ma zostać odjęta kwota równa łącznej wysokości kary za kopalnię Turów. Decyzja ma zapaść już w ciągu najbliższych kilku dni. Komisja Europejska ponoć podjęła decyzję o przejściu do ofensywy po tym, jak polski rząd zignorował trzy kolejne wezwania do zapłaty kary.
Na początku obecnego roku czeski rząd wniósł przeciwko Polsce skargę do TSUE w związku z działalnością kopalni Turów. Najpierw unijny Trybunał nakazał Polsce wstrzymanie wydobycia, a kiedy rząd premiera Morawieckiego nie wykonał tego polecenia, TSUE postanowił, że Polska ma płacić Komisji Europejskiej 500 tys. euro dziennieza niewdrożenie środków tymczasowych i niezaprzestanie wydobycia węgla brunatnego w kopalni Turów.
Polski rząd zdecydowanie wykluczył możliwość zamknięcia kopalni i wygaszenia działającej przy niej elektrowni. Zagroziłoby to bezpieczeństwu energetycznemu kraju, ale także doprowadziłoby Polskę do poniesienia gigantycznych kosztów finansowych oraz możliwych katastrof naturalnych. Łącznie kary sięgają już 50 mln euro.
Mimo sprzecznych komunikatów płynących z Pragi dotyczących relacji z Warszawą, politycy Prawa i Sprawiedliwości przekonani są, że wkrótce szatnie usunięta główna kość niezgody między Polską a Czechami. Eurodeputowana Anna Zalewska na początku stycznia przekonywała, że do podpisania porozumienia w tej sprawie może dojść jeszcze w tym miesiącu.
– Do omówienia nie ma już nic, bo wszystko zostało wyjaśnione. Jest kwestia tylko i wyłącznie podpisania. Natomiast mam nadzieję, że to się wydarzy do końca stycznia – stwierdziła Zalewska na antenie Radio Wrocław dodając, że do podpisania porozumienia na pewno nie dojdzie “dzisiaj, jutro czy pojutrze”, ponieważ jesteśmy jeszcze przed exposè nowego szefa czeskiego rządu, Petera Fiali.
/dorzeczy.pl/
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!