Niemiecki parlament Bundestag przegłosował uchwałę zaostrzającą politykę migracyjną. Główna partia opozycyjna – Unia Chrześcijańsko-Demokratyczna (CDU), zagłosowała wspólnie z Alternatywą dla Niemiec (AfD).
Niespodziewany sojusz CDU i AfD. Projekt uchwały został złożony przez Friedricha Merza z CDU – kandydata na stanowisko kanclerza z tej partii. Za uchwałą zagłosowało 348 parlamentarzystów z CD-CSU, Wolnej Partii Niemieckiej (FDP) oraz AfD. Przeciw głos oddało 345 deputowanych, a 11 wstrzymało się od głosu.
W jej treści wezwano rząd Niemiec do wprowadzenia na stałe kontroli granicznych, co pozostaje w sprzeczności z przepisami tworzącymi strefę Schengen. Miałoby to dotyczyć wszystkich nielegalnych migrantów, nawet powołujących się na prawo do azylu, ze względu na to, że uchwała charakteryzuje otaczające Niemcy państwa jako bezpieczne dla uchodźców. W rezolucji wskazano także, które osoby mają opuścić Niemcy, dodając, że ośrodki zatrzymań dla nielegalnych imigrantów zależy zakładać w pustych bazach wojskowych.
Choć w uchwale znalazł się fragment napastliwy wobec AfD, liderka tej partii Alice Weidel określiła ją, jako wyznaczającą “historyczny dzień” dla Niemiec.
Media traktują przegłosowany akt jako reakcję na piątkowy atak nożownika-imigranta na grupę dzieci przedszkolnych. 28-letni Afgańczyk zabił dwie osoby w tym dwuletnie dziecko.
WArto przypomnieć, że w 2015 roku, Niemcy pod przywództwem Angeli Merkel z CDU były czołowym państwem w UE domagający się pełnego otwarcia granic przez setkami tysięcy nachodźców z Azji i Afryki. Berlin groził wówczas konsekwencjami tym państwom, które wzbraniały się przed przyjmowaniem dzikich ludów. Kraj latami forsował też program relokacji nielegalnych imigrantów, poprzez przewożenie ich do państw UE, które nie otworzyły przed nimi swoich granic.
W Niemczech politycy i obywatele sprzeciwiający się idei pełnego otwarcia granic przez każdym deklarującym się jako „uchodźca”, byli poddawani politycznej izolacji, krytyce wszystkich mediów głównego nurtu, próbom społecznego ostracyzmu a czasem fizycznym atakom oraz aresztowaniom, czego doświadczali m.in. działacze AfD.
NASZ KOMENTARZ: Wygląda na to, że nawet w twardogłowych Niemczech, opanowanych przez skrajną lewicę, zaczyna powoli wracać zdrowy rozsądek.
Polecamy również: Wariant rumuński w Polsce? Komisja Wenecka ma pomysł na zwycięstwo Nawrockiego
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!