41–letni Norbert B. jako jeden ze sprawców zbrodni miłoszyckiej, został zwolniony z aresztu tymczasowego. Sąd Apelacyjny we Wrocławiu zdecydował, że na wolności nie będzie utrudniał on śledztwa. Wcześniej za popełnienie tego zabójstwa został niesłusznie skazany Tomasz Komenda.
Norbert B. do aresztu trafił pod koniec września 2018 r. Według prokuratury miał brutalnie zgwałcić 15-letnią Małgosię z Dolnego Śląska i zostawić ją na mrozie na pewną śmierć. Do zbrodni doszło w nocy z 31 grudnia 1996 r. na 1 stycznia 1997 r. Jak się okazało po 18 latach, za dokonanie tego zabójstwa niesłusznie został skazany Tomasz Komenda.
Sąd Okręgowy w grudniu przedłużył tymczasowy areszt Norberta B., a jego obrońca odwołał się do tego postanowienia. Teraz Sąd Apelacyjny we Wrocławiu uchylił decyzję o przedłużeniu aresztu.
W środę zdecydowano, że argumenty obrony są trafne – B. na wolności nie będzie wpływał na śledztwo.
„Sąd uznał, że na obecnym etapie nie zachodzi obawa bezprawnego utrudniania postępowania. Tym samym jeszcze w środę B. opuści mury aresztu śledczego we Wrocławiu” – podał na portalu „Fakt”. Jednak w areszcie nadal pozostaje drugi podejrzany w tej sprawie – Ireneusz M., który miał towarzyszyć Norbertowi B.
W 1997 r. na jednej z posesji w miejscowości Miłoszyce w województwie dolnośląskim znaleziono ciało 15-latki Małgorzaty K. Wcześniej bawiła się z koleżankami w dyskotece. Kilkanaście godzin później została znaleziona martwa. Zmarła wskutek wyziębienia organizmu i odniesionych ran.
Śledczy uważają, że sprawców napaści było więcej, o czym świadczyły dowody pozostawione na miejscu przestępstwa. Za tę zbrodnię skazano na 25 lat więzienia Tomasza K. Mężczyzna spędził w więzieniu 18 lat. Nigdy nie przyznał się do gwałtu ani zabójstwa 15-latki.
Jednak później okazało się, że Tomasz K. był niewinny.
– K. został skazany na podstawie konkretnych dowodów, na tamtym etapie ocenionych jako dowody mocne. Nasza ocena tych dowodów jest dzisiaj zupełnie inna – powiedział Robert Tomankiewicz, naczelnik Dolnośląskiego Wydziału Prokuratury Krajowej we Wrocławiu.
Prokurator zaznaczył, że było pewne odczucie, że Tomasz K. nie mieści się w obrazie tej zbrodni.
– Następne analizy i czynności przekształciły to odczucie w poważne wątpliwości co do tego, że dopuścił się tego czynu. Aż ostatecznie nabraliśmy pewności, że skazany Tomasz Komenda nie ma z tą zbrodnią żadnego związku, choć dawne ustalenia śledczych na to wskazywały. M. in. ślady ugryzień na ciele nastolatki – wyjaśnił Tomankiewicz.
Tomasz Komenda został uniewinniony.
/TVP Info/
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!