Odnosząc się do historii II wojny światowej, najczęściej podkreśla się “neutralność” nielicznych państw, które w tamtym okresie nie wzięły udziału w zbrojnym konflikcie. Jednocześnie zapomina się o zadaniu istotnego pytania, w jaki sposób upokorzone Niemcy po I wojnie światowej były w stanie w krótkim czasie stworzyć silną nowoczesną armię. Sekretem tego były tajne prace i dozbrajanie przy wsparciu państw, które swoja pomocą torowały drogę Niemcom do uzyskania siły i przeprowadzenia rewizji pokoju z 1919 roku. Do takich państw należała Szwecja.
Wsparcie, jakiego udzielała Szwecja III Rzeszy zwracało uwagę polskiej prasy, dostrzegającej wielką rolę w polityce gospodarczej Niemiec, szczególnie w dziale zbrojeniowym, jaką odgrywało państwo po przeciwnej stronie Bałtyku.
Słowo Pomorskie” z początkiem sierpnia 1939 roku, analizując poczynania Niemiec nazistowskich w rejonie Bałtyku, słusznie zwróciło uwagę na fakt, że objęcie kontroli nad Bałtykiem jest dla Niemiec niezbędne (…) jako trakt morski dla przewozu szwedzkiej rudy żelaznej. Nie chodzi o bagatelkę. Niemieckie statki handlowe odbywają 1300 rejsów rocznie, przewożąc 5 milionów ton rudy. Bez szwedzkiej rudy Rzesza nie może prowadzić wojny. Niemcy nie mają pokładów rudy żelaznej u siebie w kraju (…) Niemcy traktują bardzo poważnie tę sprawę i robią największe wysiłki, by skrócić trakt transportów morskich, przesuwając jak najdalej na północ punkty wyładunkowe. W tym przede wszystkim celu “zdobyły” Kłajpedę[1].
Potwierdzeniem tych słów są bez wątpienia wyliczenia dokonane przez gazety niemieckie z tamtego okresu. Według ich informacji, od 65-70% żelaza produkowanego w Niemczech pochodzi z rud zagranicznych. Z tego powodu Niemcy rocznie wydawały od 250-300 milionów marek i to w dewizach. Największym dostawcą rud, z których produkowane było m.in. uzbrojenie dla niemieckiego wojska była Szwecja[2].
O tej mało znanej historii dobrosąsiedzkich relacji między Szwecją a III Rzeszą Niemiecką mówi się bardzo mało. O ile jednak współpracę gospodarczą przed wybuchem wojny można tłumaczyć oczywistymi potrzebami handlu, to kontynuacja tej wymiany handlowej po 1 września 1939 roku w momencie ogłoszenia neutralności wzbudza zdecydowaną dezaprobatę, kiedy uświadomimy sobie, że niemiecka artyleria i jednostki pancerne niszczące przez całą wojnę m.in. Polskę istniały tylko dzięki dostawom szwedzkiej rudy.
Krzysztof Żabierek
[1] Bałtykiem płynie ruda żelazna do Niemiec, Słowo Pomorskie, 1939, nr 181, s.3.
[2] Ile kosztuje Niemców import rudy?, Słowo Pomorskie, 1939, nr 181, s.5.
Tekst dostępny również w języku:
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!