Tematem ostatniego numeru weekendowego wydania Rzeczpospolitej, pisma Plus i Minus była broń palna. Niewątpliwie fakt, że w ważnym piśmie głównego nurtu po raz kolejny pojawia się tematyka broni, jest rzeczą godną pochwały. Moją wątpliwość wzbudza sposób w jaki temat został zaserwowany czytelnikom.
Okładka przestawia dłoń ściskającą rewolwer, którego lufa wymierzona jest w czytelnika. Temat numeru anonsuje napisany wielkimi literami tytuł: STRZELANIE, CZĘŚĆ ŻYCIA, KULT BRONI. O ile pierwsza część tytułu nie budzi we mnie żadnych negatywnych odczuć, druga- Kult Broni, jest w mojej opinii sformułowana, w sposób nieprzemyślany.
Uważam, że takie podejście do zagadnienia jest szkodliwe. Sądzę, że zwolennicy szerszego dostępu do broni, przez ujmowanie tematu w ten sposób, tracą z ręki potężny oręż- argument, że broń to przedmiot jak każdy inny. Mówienie o „kulcie broni” wskazuje, że jest zgoła inaczej. Przecież nie mówi się o kulcie telefonów komórkowych czy samochodów. Jeśli wyraz kult pojawi się w po- łączeniu z komórką lub autem to jedynie w kontekście kultowości marki czy modelu. Ten i ów posiadał kultową Nokię 3310, a kto inny jeździł kultowym Fiatem 126p. Pisanie o „kulcie broni” wskazuje więc na jej wyjątkowy charakter. Zamyka w kręgu przedmiotów niezwykłych, niemal magicznych. A broń, to nic innego jak narzę- dzie. Nie jest bardziej wyjątkowa od smartfonu, tostera czy kosiarki do trawy.
Współczesny rewolwer to przyrząd dużo mniej skomplikowany w obsłudze od telefonu komórkowego, a tylko nieznacznie bardziej od zszywacza biurowego. Oczywiście, z uwagi na przeznaczenie, przywiązanie właściciela do broni może być nieco większe. W końcu mówi się, że broń przeznaczona do samoobrony, stanowić ma przedłużenie ręki. W pewnym sensie jest więc, niemal jednym z członków. Związek będzie tym bliższy jeśli broń była użyta do…
Czytaj cały tekst Pawła Madalińskiego, z Fundacji Ad Arma w najnowszym numerze MAGNA Polonia (poniżej link):
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!