W dyskusjach, które toczone są na temat przywilejów emerytalnych byłych UB-eków i SB-eków, padają argumenty przeróżne, ale nie pojawia się jeden zasadniczy. Otóż UB-ecy i SB-ecy nigdy niczego nie wypracowali. Nie jest więc tak, że przez całe życie wytwarzali oni jakieś dobra, za wytworzenie których otrzymywali oni wynagrodzenie, z którego część była im potrącana na poczet przyszłych emerytur. UB-ecy i SB-ecy stanowili nic innego jak zbrojne ramię sowieckiego okupanta i komunistycznego reżimu.
Przez całe wieki istniała prosta zasada – że żołnierze armii zwycięskiej partycypowali w łupach, na co z oczywistych powodów nie mogli liczyć żołnierze armii przegranej. Przywileje emerytalne byłych UB-eków i SB-eków to nic innego jak łupy, które przypadły im w udziale po odniesieniu zwycięstwa nad Żołnierzami Wyklętymi, czy też w późniejszym czasie – nad działaczami Solidarności i innych organizacji antykomunistycznej i niepodległościowej opozycji. Ci z kolei – jako strona przegrana – skazani byli nierzadko na życie na granicy ubóstwa.
Taki stan mógł być zrozumiały, a nawet wydawać się oczywisty – dopóki komuniści trwali u władzy (jako strona zwycięska w tychże zmaganiach). Skoro jednak od władzy zostali oni odsunięci, nie ma żadnego uzasadnienia, by ich żołdaków nie pozbawić udziału w łupach. Co więcej – byłaby to sytuacja wręcz schizofreniczną, gdy oto u władzy znajdują się ludzie odwołujący się do tradycji Żołnierzy Wyklętych oraz Solidarności, odcinający się od tych, którzy znajdowali się po drugiej stronie barykady, a zarazem uznający istniejący uprzednio podział łupów za słuszny.
Absolutnie nie mogę zgodzić się z dość często spotykanym argumentem, że jeśli my dziś wyrzekniemy się postaw rewizjonistycznych, to w warunkach zmiany koniunktury nas z kolei nikt się nie będzie czepiał. Niestety, tak to nie działa. Historia zna wiele przykładów, że ci, którym okazano łaskę, nie mieli litości, gdy koniunktura się zmieniła, dla tych, którzy im ją uprzednio okazali. Tym bardziej nie ma co liczyć, że okaże nam łaskę ten, kto łaski od nas nie zaznał, ale od kogo tej łaski moglibyśmy oczekiwać z tego właśnie tytułu, iż komuś innemu żeśmy ją okazali.
Wojciech Kempa
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!