Historia

Obraz getta warszawskiego oczami żydowskiego lekarza

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!

Już niedługo odbędzie się kolejna rocznica powstania w getcie warszawskim. Pojawiające się „przypadkowe” błędy, przypisujące tłumienie powstania Polakom, jak zrobiła to rok temu amerykańska dziennikarka1, sprawiają, że większość opinii publicznej koduje jedynie pierwszy błędny przekaz, nie zwracając uwagi na pojawiające się w późniejszym czasie sprostowania.

Warto więc w tym miejscu oddać głos autorowi pamiętnika z tamtego okresu, który jako naoczny świadek przelał na papier swoje refleksje związane z pobytem w getcie warszawskim. Osobą tą jest Henryk Makower. Urodził się w Kaliszu w 1904 roku, w rodzinie żydowskiej. W czasie II wojny światowej został przesiedlony do getta warszawskiego, w którym przebywał od 1940 do 1943 roku, gdzie pełnił funkcję lekarza, będąc m.in. prywatnym lekarzem wielu pracowników Judenratu. Zmarł we Wrocławiu w 1964 roku2.

W swoich wspomnieniach odniósł się do znanych całej społeczności getta trójki katów Żydów. Należeli do niej Józef Szenkman (Przed wojną zmienił nazwisko na Szeryński, pracując w Policji Państwowej. W czasie pobytu w getcie pełnił funkcję pierwszego nadkomisarza żydowskiej służby porządkowej SP)3, Jakub Lejkin (Przedwojenny adwokat żydowskiego pochodzenia. Odegrał kluczową rolę w akcji wysiedleńczej Żydów do obozu zagłady w Treblince)4 i Mieczysław Szmerling (Jeden z najbardziej znienawidzonych oficerów żydowskiej policji w getcie warszawskim)5.

Wspomniany Henryk Makower zapisał:

(…) szedłem Nowolipkami, obok „Białego Domu”, gdzie mieszkał Szeryński i cała generalicja SP (żydowska służba porządkowa – od aut.), i nagle powstało we mnie ogromne pragnienie zabicia tego człowieka. Widziałem go na Umschlagu, jak siedział na rikszy, uderzał pejczem po butach i miał przy tym tak znudzoną minę, jakby wywożenie tych „parszywych Żydów” na stracenie było nudnym, codziennym obowiązkiem policyjnym. (…) z biegiem czasu ten człowiek, który został wypuszczony z Pawiaka przez Niemców celowo dla przeprowadzenia wysiedlenia, stawał się coraz bardziej doskonałym i posłusznym ich narzędziem. Trzeba jednak przyznać, że nie spotkał się z żadnym oporem wśród swoich podkomendnych. Szeryński jako kierownik ogólny, Lejkin – techniczny, Szmerling – komendant placu na Umschlagu, stanowili zgraną trójkę. Lejkin krzyczał i bił. Doczekał się dziecka, które za wszelką cenę chciał ratować, był idealnym mężem i ojcem. Reszta ludzi oprócz rodziny nie obchodziła go, zapłacił za to życiem. Został zastrzelony, zdaje się w listopadzie. Szmerling był zupełnie zdecydowanym draniem, wstrętnym łotrem, dorobił się podobno milionów na swoim stanowisku (…) Szeryński był zimny, tak zimnego człowieka jak on nie znałem dotąd. Dał się oszukiwać przez Niemców, tak jak wszyscy inni, ale uważał – przynajmniej tak mówił prawie do ostatniej chwili – że miał rację pomagając Niemcom. Skutek: kilkunastu ludzi z SS, kilkudziesięciu Ukrainców i Łotyszów, załatwiło się z setkami tysięcy Żydów.

Sp była jedyną dobrze zorganizowaną grupą w getcie, gdyby ją rzucić na wyloty, gdyby dała sygnał do walki z Niemcami – skutek ostateczny może byłby taki sam, ale Żydzi umieraliby jak bohaterzy, a nie jak barany! Wtedy jednak każdemu się zdawało, że to chodzi nie o niego, ale o sąsiada, że gdy się przysłużą, to im dadzą spokój. Kiedy w pierwszych dniach akcji (Szeryński jeszcze był na Pawiaku) Lejkin z uśmiechem na ustach przyjął wiadomości, że Niemcy życzą sobie nazajutrz nie 6 tysięcy, ale 10 tysięcy ludzi, zarządził mobilizację urzędników Gminy do przeprowadzenia łapanek. Poszli bardzo chętnie, poważni lekarze szli w szeregu łapiąc ofiary, które się nawinęły po drodze. Wyglądało to zupełnie jak wyprawa hyclowska6.

Obraz wydarzeń z tamtych dni ulega na naszych oczach powolnemu, lecz systematycznemu zakłamaniu. Opinia publiczna, zatroskana o codzienne potrzeby, wyłapuje tylko urywki tych wydarzeń. Wiele osób bezgranicznie wierzy osobom, które prezentowane na szklanym ekranie, ubrane w piękne garnitury, mają przed nazwiskami wiele interesujących skrótów, mających świadczyć o posiadaniu przed nich wszelkiej wiedzy tajemnej o minionych epokach. Wiele osób rezygnuje z możliwości krytycznego podejścia do prezentowanych wydarzeń, wiele osób żyje szczęśliwie w stworzonej przez siebie bańce, gdyż co go obchodzi, że w Stanach Zjednoczonych ktoś mówi, że Polacy mordowali Żydów, ważne jest tu i teraz. Być może skutki swojej krótkowzroczności dostrzegą, kiedy u schyłku swojego życia ich wnukowie i dzieci, będący pariasami we własnej Ojczyźnie, spytają: Dlaczego nie reagowałeś/aś na kłamstwa wobec naszej Ojczyzny i naszych przodków?

Krzysztof Żabierek

1 https://www.polsatnews.pl/wiadomosc/2019-02-14/dziennikarka-z-usa-zydzi-w-powstaniu-w-getcie-walczyli-z-polskim-i-nazistowskim-rezimem/ aktualizacja 30.03.2020 r.

5 https://wprawo.pl/mieczyslaw-szmerling-oficer-policji-zydowskiej-i-komendant-umschlagplatz-w-getcie-warszawskim-wideo/ aktualizacja 30.03.2020 r.

6 H. Makower, Pamiętnik z getta warszawskiego. Październik 1940-styczeń 1943, Wrocław 1987, s.151-152.

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!