Trwa rosyjsko-białoruska operacja hybrydowa przeciwko Polsce. Nasz kraj jest bombardowany nahodźcami z Afryki i Azji, transportowanymi samolotami na Białoruś, by potem atakowali naszą granicę. W tym samym czasie Żydówka Agnieszka Holland nakręciła kłamliwy film, który uderza w polskich funkcjonariuszy i cywilów.
Żydówka Agnieszka Holland atakuje Polskę kłamliwym filmem pt. “Zielona Granica”. Polskich funkcjonariuszy przestawia jako pogrobowców hitlerowców, a podlaskich rolników – jako szmalcowników. W czasie, gdy nasze służby bronia granicy przed tą operacją hybrydową, skrajnie lewicowi ktywiści wraz z celebrytami, politykami i samorządowcami opozycji usiłują udrożnić szlak przemytu ludzi. Ich działania są zbieżne z propagandą rosyjską i białoruską i są przez nie wykorzystywane w dokładnie taki sam sposób, jak w antypolskim, kłamliwym filmie Holland.
Nachodźcy zwożeni na Białoruś opłacają swoją podróż zwiedzeni „ofertą” przemytników ludzi, współpracujących ze służbami Łukaszenki. Szczegóły tej operacji hybrydowej przeciwko Polsce, ujawnił w przestrzeni publicznej białoruski niezależny dziennikarz Tadeusz Giczan. Operacja ma polegać na sprowadzaniu przez białoruskie służby imigrantów z Rosji i Azji za grube pieniądze. Następnie imigranci są zmuszani do atakowania polskich żołnierzy, funkcjonariuszy i polskiej granicy oraz jej zabezpieczeń.
Po polskiej stronie w charakterze tzw. pożytecznych idiotów występują usiłujący udrożnić szlak przemytu ludzi politycy opozycji, celebryci, aktywiści i niektórzy samorządowcy, często wykorzystywani w rosyjskiej i białoruskiej propagandzie (która również usiłuje pokazać polskich funkcjonariuszy i żołnierzy w jak najgorszym świetle, wręcz jako „nazistów”), ale też wspierani przez niemieckie media i instytucje unijne. Ich działalność prowadzi często do tragedii, kiedy to Straż Graniczna musi ratować imigrantów na podlaskich bagnach, czy też wręcz do ich śmierci. Uznawana jest jednak za „świetne” narzędzie walki politycznej przeciwko znienawidzonemu Prawu i Sprawiedliwości.
Jednym z narzędzi tej walki ma być, w dość powszechnym mniemaniu, film znanej reżyser Agnieszki Holland „Zielona granica”. I rzeczywiście, film ten przedstawia aktywistów jako dzielnych i dobrych, imigrantów jako „rodziny z dziećmi” (w rzeczywistości ponad 90% z nich to młodzi mężczyźni), a polskich funkcjonariuszy jako pozbawionych serca brutali.
W filmie grają między innymi znani z antyrządowych aktywności Maja Ostaszewska i Maciej Stuhr. Film ma być dystrybuowany przez Kino Świat, ale został opublikowany również na profilu należących do Agory Kin Helios.
[Łukaszenka] Skutecznie uzbroił te zdesperowane dusze, a coraz bardziej niechętne i agresywne polskie siły graniczne unikają biurokratycznej konieczności karmienia i umieszczania tych przybyszów w obozach i po prostu wyrzucają ich z powrotem za płot z drutu kolczastego, gdzie żyją i umierają na leśnych pustkowiach. Białoruska strategia destabilizacji „zielonej granicy” pomaga wpędzić Polskę w paranoiczną ksenofobię, w dokładnie w taki nastrój geopolityczny, który Łukaszenka (i Putin) uważa za odpowiedni – napisał Peter Bradshaw na łamach brytyjskiego The Guardian o polskiej Straży Granicznej, nie majać zielonego pojęcia o prawdziwej sytuacji.
NASZ KOMENTARZ: Zachód czerpie wiedzę o świecie z filmów fabularnych, dlatego Holland doskonale wiedziała, co robi i jaki będzie tego skutek. To żadna nowość, że Żydzi kłamią. Żadną nowością nie jest również to, że kłamią by jak najskuteczniej uderzyć w znienawidzonych przez siebie Polaków i ich państwo, pokazać nas jako prymitywów i szmalcowników. Potem będzie znowu wielkie zdziwienie, że nad Wisłą rośnie tzw. antysemityzm. Naszym zdaniem każdego kto wystepował i pomagał przy tej produkcji, należy objać ostracyzmem społecznym, jak niegdyś hitlerowskich kolaborantów.
Polecamy również: Ukraina zapowiada złożenie donosu na Polskę
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!