– Przyjęcie przez Sejm uchwały o upamiętnieniu 75. rocznicy powstania Narodowych Sił Zbrojnych bardzo mnie zaskoczyło i zasmuciło, zwłaszcza że nie poprzedziła jej przynajmniej burzliwa debata – stwierdził dyrektor Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN prof. Dariusz Stola, który najwyraźniej mentalnie tkwi w czasach stalinowskich.
W piątek Sejm uczcił 75. rocznicę powstania Narodowych Sił Zbrojnych. Jak podkreślono w przyjętej uchwale, formacja – która walczyła o niepodległość Rzeczypospolitej zarówno z okupantem niemieckim, jak i sowieckim – dobrze zasłużyła się ojczyźnie.
Do tej uchwały odniósł się Stola we wtorek w wywiadzie dla TOK FM.
– Historia może i dzielić, i łączyć. Powiem tak: powinna czasami dzielić, a powinna czasami łączyć, bo jest to bardzo bogata skarbnica przykładów na różne rzeczy nawet przeciwstawne. To jest tak jak z podatkami – jest taka słynna krzywa pokazująca, że za wysokie obciążenia podatkowe sprawiają, że wpływy podatkowe dla państwa maleją, bo ludzie ukrywają przychody, a bardzo niskie obciążenia też sprawiają, że dochody maleją, bo podatki są za niskie. Podobnie jest z tą historią – powiedział dyrektor Muzeum Żydów Polskich.
– Są takie okresy, kiedy warto pokazywać przy pomocy historii, co nas może i powinno dzielić, a są takie, kiedy powinny pokazywać co nas może nie powinno łączyć. Ten przypadek z NSZ mnie bardzo zaskoczył i zasmucił dlatego, że – mówiąc oględnie – NSZ były organizacją przynajmniej kontrowersyjną – stwierdził prof. Stola.
Z pasją stalinowskiego propagandzisty zaczął przekonywać, że NSZ to organizacja, którą założyli faszyści.
– Byli dumni z tego, że są faszystami, nie wiem dlaczego dzisiejsze ich wnuki ideowe się tego zapierają, bo oni byli dumni z tego, że należą do wielkiej faszystowskiej rodziny faszystów europejskich, którzy zwalczali demokrację jawnie, a co to znaczy, że byli przeciwko równości obywateli, chcieli by jeden był równiejszy od drugiego, nie ukrywali tego wcale, zwalczali ochronę przyrodzonej godności człowieka, że jeden ma większą, a drugi ma mniejszą, i to, co w czasie wojny nie jest takie znowu nieważne to zwalczali jedność narodową. Jak się okazało, trudniej im było uznać, podporządkować się rządowi polskiemu na uchodźctwie, który był rządem legalnym – to byli nasi przywódcy narodowi, a przynajmniej niektórzy z nich nie znaleźli w sobie wystarczającej bariery, żeby nie współpracować z Niemcami pod koniec wojny – powiedział dyrektor Muzeum POLIN.
Dopytywany, czy NSZ są kontrowersyjne właśnie z tych powodów, czy dlatego, że nie złożyły broni w 1945 roku, zaznaczył, że inną sprawą jest sensowność walki z komunistami po wojnie i metod w niej używanych. Podkreślił, że podczas wojny było tylko jedne podziemie lojalne wobec rządu polskiego – Polskie Państwo Podziemne.
– NSZ się z tego wyłamał, część NSZ – ta, która nie włączyła się do Armii Krajowej. To jest dosyć ważna decyzja pokazująca: +nie, my jesteśmy wojskiem partyjnym i nic wam do tego+, a to, że ktoś w jawnej współpracy z Niemcami ewakuuje się na Zachód, no to doprawdy nie znam takiego kraju w Europie, gdzie uznawano by to za powód do dumy – pienił się Stola.
– Oczywiście apologeci NSZ mogą to zakrywać, markować – dodał.
Według Stoli, ważne jest też to, że NSZ wywodzi się z Obozu Narodowo – Radykalnego.
– ONR to organizacja jawnie antysemicka, przed wojną wzywająca do bicia, marginalizowania, zamykania Żydów w gettach ławkowych i wydalenia ich z kraju – podkreślił.
– Wyobraźmy sobie, że dziś chcemy wydalić łysych, albo prawosławnych, ktoś tak mówi, że należy ich pozbawić praw, stanowisk, a następnie zmusić żeby wyjechali i kontynuuje tę propagandę podczas wojny, kiedy Żydzi są masowo mordowani na oczach tychże ludzi. To troszeczkę mówi o propagandystach NSZ jako ludziach. Bo byli tacy antysemici w Polsce, którzy podczas wojny zrewidowali swoje poglądy, widząc, co się dzieje, choć nie do końca w wystarczająco dużym stopniu, by pomagać tym ofiarom. Ale byli też tacy, który obserwowali z niejaką satysfakcją, że Niemcy rozwiązują kwestię żydowską za Polaków w Polsce – mówił.
/wpolityce.pl, tok.fm/
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!