Jak informuje portal rzeszow-news.pl, w miejscowości Hyżne k. Rzeszowa doszło 20 stycznia do wypadku drogowego, zawinionego przez 27-letniego Izraelczyka. Razem z nim jechał jego 32-letni rodak. Obaj mieli zamiar odwiedzić Centrum Historii Polskich Żydów w Dynowie. Jak informuje portal sztetl.org.pl, Centrum “powstało z inicjatywy rabina Pinchasa Pampa” a na jego terenie “funkcjonują: synagoga, mykwa, kuchnia koszerna, hotel dla pielgrzymów”.
– Na łuku drogi kierowca Peugeota stracił panowanie nad pojazdem i wjechał nim do przydrożnego rowu – powiedział rzeszowskiemu medium Artur Grabowski, rzecznik tamtejszej Prokuratury Okręgowej, wyjaśniając iż kierowca przekroczył dopuszczalną prędkość o 40 km/h.
W wypadku poważnych obrażeń doznał pasażer i dlatego kierowca ma odpowiadać z artykułu 177 § 2 Kodeksu karnego, który stanowi:
– Kto, naruszając, chociażby nieumyślnie, zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym, wodnym lub powietrznym, powoduje nieumyślnie wypadek, w którym inna osoba odniosła obrażenia ciała określone w art. 157 spowodowanie średniego i lekkiego uszczerbku na zdrowiu (…) podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.
Izraelczyk chce iść na ugodę i proponuje rok więzienia w zawieszeniu na trzy lata, 10 tys. złotych nawiązki dla rannego i opłacenie kosztów sądowych. Wyszedł już i będzie odpowiadać z “wolnej stopy”, gdyż wpłacił poręczenie majątkowe w wysokości 50 tys. zł. Dodatkowo skorzystał z poręczenia “osoby godnej zaufania” – rabina gminy żydowskiej z Krakowa.
Czyżbyśmy mieli tu do czynienia z podwójnymi standardami?
Źródło: dzienniknarodowy.pl
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!