W ostatnich dniach obchodziliśmy rocznicę Powstania Wielkopolskiego. Zryw ten przeciwko niemieckiemu okupantowi zakończył się wygraną Polaków. Jednak nie było to jedyne powstanie, które przyniosło korzyści dla sprawy polskiej. W szerszej opinii mniej znany jest trzeci zryw śląski, a tym bardziej szczegóły tego wydarzenia.
Do jednego z nich należy bez wątpienia istnienie grupy Wawelberg. Została ona zorganizowana przez oddział II Sztabu Generalnego Wojska Polskiego. Miała na celu prowadzenie działań dywersyjnych. Poprzez swoje zadania była to pierwsza w Rzeczypospolitej Polskiej formacja wojskowa działań specjalnych.
W wyniku krzywdzącej propozycji Komisji Koalicyjnej i Rządzącej dotyczącej wyników plebiscytu śląskiego, który przekazywał Polsce tylko dwa powiaty rolnicze: Pszczyna i Rybik oraz skrawek powiatu katowickiego pod Mysłowicami, polskie władze zdecydowały się na wybuch III powstania śląskiego.
W nocy poprzedzającej wybuch powstania oddziały dywersyjne wysadziły w powietrze mosty na liniach kolejowych łączących Śląsk z resztą Niemiec. Jeden z wykonawców zadania (zlikwidowanie toru kolejowego między Prudnikiem a Racławicami Śląskimi) podchorąży Janusz Meissner tak po latach zapisał ten moment:
(…) I nagle – błysk obnażający wszystkie kształty dokoła: krzaki, źdzbła trawy z kroplami wody po deszczu, kamienny słupek nad rowem… I suchy boleśnie ogłuszający trzask – jak od pioruna! Rzekłbyś: noc podniosła czarną powiekę, spojrzała jarzącym ślepiem i natychmiast zatrzasnęła je z łoskotem. Coś z wyciem, z jękliwym poświstem tnie powietrze nad naszymi głowami, a zaraz potem – przeraźliwy rumor, grzmot, szczęk, zgrzyt żelaza, jakby ziemia pękała i rozstępowała się tam w dole, pochłaniając tory, łamiąc szyny i miaźdząc wagony[1].
Oddziały dywersyjne grupy Wawelberg po dokonaniu wspomnianych zniszczeń wzięły udział w walkach na linii frontu w maju i czerwcu 1921 roku walcząc m.in. o Strzelce Opolskie. W okresie walk podczas powstania grupa Wawelberg została wzmocniona poprzez napływ ochotników z terenów Polski. “Grupa wypadowa Wawelberg” została rozlokowana przy dowództwach grup operacyjnych. Dawało to doskonałą okazję do rozpoznania obiektów przeznaczonych do zniszczenia na wypadek odwrotu. Jednocześnie wszystkie oddziały mogły być przeznaczone do większych działań również na terenie zajętym przez Niemców poprzez wykonanie wypadu w głęboki obszar pozycji wroga.
Ostatecznie działanie tego wyjątkowego oddziału zakończyło się w lipcu 1921 roku w miejscowości Paczyna. Pomimo upływu lat, historia powstań śląskich, będących symbolem walki ze znienawidzonym wrogiem jest mało znana szerokiemu gronu Polaków. Tak jak w przypadku Powstania Wielkopolskiego oraz bohaterskiej obrony Lwowa i Małopolski Wschodniej przed Ukraińcami, Polacy nie uświadamiają sobie, że walki te nie były prowadzone siłami tylko miejscowych Polaków. Na odgłos walk o suwerenność Ojczyzny i jej wolność szło do boju tysiące ochotników, często z najodleglejszych obszarów kraju.
Krzysztof Żabierek
[1]J.Meissner, Jak dziś pamiętam, Warszawa 1976, s. 308.
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!