Dawid Tomala, który dotychczas tylko raz ukończył rywalizację w chodzie na 50 km, wygrał zawody olimpijskie na tym dystansie! To wielka, gigantyczna sensacja i czwarte złoto dla Polski na tych igrzyskach.
Tomala objął prowadzenie na 20 km przed końcem i nie oddał go aż do mety, finiszując z czasem 3 godziny, 50 minut i 8 sekund. Polak, specjalizujący się w chodzie na 20 km, dopiero drugi raz ukończył rywalizację na dystansie 50 km. Zrobił to w najbardziej odpowiednim momencie – ta konkurencja wypadła z programu następnych igrzysk olimpijskich w Paryżu.
Srebro, ze stratą 36 sekund, zdobył Niemiec Jonathan Hilbert, a brąz przypadł Kanadyjczykowi Evanowi Dunfee. Artur Brzozowski został sklasyfikowany na 12. miejscu, a Rafał Augustyn nie ukończył zawodów.
Swoim kapitalnym występem na trasie Sapporo Odori Park (rywalizacja przeniesiona z Tokio w związku z obostrzeniami sanitarnymi) 32-latek w pięknym stylu nawiązał do sukcesów wielkiego mistrza Roberta Korzeniowskiego, który na tym dystansie wywalczył trzy złota olimpijskie, a cztery ogółem. 49 lat po gigantycznym sukcesie Wojciecha Fortuny w skokach narciarskich, Sapporo znowu jest biało-czerwone!
Coś niebywałego❗ 3⃣0⃣ kilometrów przewodził grupie, a potem się ZNUDZIŁ I POSZEDŁ PO SWOJE 🚶💪🔥 𝐃𝐚𝐰𝐢𝐝 𝐓𝐨𝐦𝐚𝐥𝐚 𝐬𝐞𝐧𝐬𝐚𝐜𝐲𝐣𝐧𝐲𝐦 𝐦𝐢𝐬𝐭𝐫𝐳𝐞𝐦 𝐨𝐥𝐢𝐦𝐩𝐢𝐣𝐬𝐤𝐢𝐦 𝐰 𝐜𝐡𝐨𝐝𝐳𝐢𝐞 z czwartym złotym medalem dla 🇵🇱 w #Tokyo2020 #RazemPoMedal #tvpsport pic.twitter.com/V9T7T2I0Bj
— TVP SPORT (@sport_tvppl) August 6, 2021
To już 11. krążek dla Polski w Tokio i czwarty z najcenniejszego kruszcu. Pod tym względem nasz najlepszy wynik w XXI wieku, z Pekinu 2008, został wyrównany, a to jeszcze nie koniec szans medalowych.
/TVP Info/
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!