Prof. Jan Tadeusz Duda został zapytany o uchwałę ws. obrony tradycyjnej rodziny. – Naprawdę, trudno w tej deklaracji znaleźć jakieś przejawy ksenofobii czy dyskryminacji – ocenił. Jak dodał, z kolei „narzucanie Polakom przez Brukselę obowiązku promowania neomarskistowskiej ideologii gender nigdy nie powinno mieć miejsca”.
Przewodniczący Sejmiku Województwa Małopolskiego prof. Jan Tadeusz Duda w wywiadzie dla „Gazety Krakowskiej” odniósł się do ostrej retoryki środowisk lewicowych i opozycji.
„Jeśli ktoś pisze na transparentach znane hasło, by »w****« do wszystkich, z którymi się nie zgadza, to co to jest? Przesłanie inkluzywne czy wykluczające?” – stwierdził ojciec prezydenta Andrzeja Dudy.
Z kolei uchwała ws. obrony tradycyjnej rodziny w jego ocenie nikogo nie wyklucza.
„Nikogo jej tekst nie dyskryminuje! A mimo to został wykorzystany jako pretekst do ataku na samorządowców, wyrażających przywiązanie do tradycyjnych wartości, chrześcijaństwa i zobowiązanie do obrony rodziny opartej na tych wartościach. To jest obrona, to żaden atak” – przekonywał.
W ocenie Jana Dudy trudno w tej deklaracji znaleźć jakieś przejawy ksenofobii czy dyskryminacji.
„My jako radni niczego nie zabraniamy, ale z Komisji Europejskiej dochodzą do nas sygnały, że mamy obowiązek promowania różnorodności preferencji seksualnych. Oznacza to zmuszanie nas do promowania neomarskistowskiej ideologii gender, którą uważamy za społecznie szkodliwą. I mamy do tego prawo. Uchwała jasno przedstawia niezgodę na określone działania, a nie jest atakiem na ludzi! Społeczność LGBT szanujemy, nie mamy problemów z tolerancją” – zapewnił.
Zaznaczył, że czym innym jest jednak prawo do oceny konkretnych działań.
Na wywiad Dudy zareagował lewicowy aktywista LGBT Bart Staszewski, który ostatnio wywołał burzę homofobicznym atakiem na nowego rzecznika MSZ.
„Ojciec prezydenta prezentuje poglądy nie różniące się wiele od amerykańskich polityków popierających segregacje rasową, jak George Wallace. Tacy ludzie powinni być wykluczani z polityki, a nie zapraszani do debaty” – ocenił przedstawiciel środowisk, przedstawiających sie jako „tolerancyjne i niewykluczające”.
O tym, że prof. Jan Tadeusz Duda ma rację, najlepiej świadczy wściekły atak na niego Barta Staszewkiego, który od lat zdaje się dążyć do tego, by w świecie zapanowała powszechna nienawiść i by każdy każdego miał w głębokiej pogardzie…
Ojciec prezydenta prezentuje poglądy nie różniące się wiele od amerykańskich polityków popierających segregacje rasową jak George Wallace. Tacy ludzie powinni być wykluczani z polityki a nie zapraszani do debaty. https://t.co/XN3K0QK66h
— Bart Staszewski 🏳️🌈🇵🇱 (@BartStaszewski) September 13, 2021
/TVP Info/
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!