To kolejne badanie pokazujące, że Polacy za porównywalne produkty zazwyczaj przepłacają. Wcześniej Lidl tłumaczył się z dużych różnic cenowych na niekorzyść polskich klientów, w niemieckich sklepach wiele produktów było tańszych.
Teraz firma ABR SESTA zbadała Rossmanna, choć zastrzega, że w polskim sklepie internetowym Rossmann oferta jest w większości inna, niż w Niemczech. Nawet te produkty, które tak samo się nazywają, zwykle różnią się miejscem produkcji, składem lub gramaturą. Według analizy Instytutu Badawczego, z ok. 28 tys. towarów obu drogerii na dzień badania, tylko 366 miało zgodne kody EAN. Ogólnie aż 245 (67 proc.) identycznych produktów było u nas droższych, a 121 (33 proc.) – tańszych.
Największa różnica w cenie pojedynczego artykułu wyniosła na naszą niekorzyść 140 proc. Z kolei u nas był produkt tańszy nawet o 268 proc. Rossmann Polska tłumaczy, że działa zupełnie niezależnie od niemieckiego odpowiednika. Ma odrębny zarząd i kupuje towary od innych dostawców. Tamtejszy rynek także nie stanowi dla sieci punktu odniesienia. I stąd ceny mogą się różnić.
– Trzeba wyjaśnić, że najtańsze produkty, jakie są sprzedawane w polskim Rossmannie, z reguły nie występują w niemieckiej drogerii. Jeśli natomiast chodzi o identyczne artykuły, to zazwyczaj są one u nas droższe. Moim zdaniem, wynika to z wielu czynników, m.in. z polityki międzynarodowych producentów. Rodzimi konsumenci mogą oszczędzać, kupując kosmetyki wyprodukowane w Polsce – mówi Sebastian Starzyński, prezes zarządu Instytutu Badawczego ABR SESTA.
Większość różnic w cenach wystąpiło pomiędzy produktami, które były poza promocją. Wśród takich samych towarów w Polsce tylko 59 było objętych rabatami, a w Niemczech – 87. Gdyby analiza została przeprowadzona w innym okresie, np. w sezonie obniżek na świąteczne prezenty, wyniki mogłyby przedstawiać się zupełnie inaczej. Jednak sam upust nie czyni produktu mniej kosztownym na naszym rynku. W badaniu 36 promowanych w Polsce artykułów było tańszych, a 23 towary z obniżonymi u nas cenami okazały się droższe.
Źródło: rp.pl
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!