Wiadomości

Oligarchowie przeciw Łukaszence? Co dzieje się na Białorusi?

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!

Fala protestów, które zaczęły się na Białorusi po niedzielnych wyborach prezydenckich, w których to urzędujący prezydent Aleksandr Łukaszenka miał otrzymać przeszło 80% głosów, z początku miały zasięg dość ograniczony, a przy tym były one brutalnie tłumione przez siły porządkowe. Od kilku dni jednak zaczęły one przybierać naprawdę masowy charakter i z każdym dniem zdają się one być większe.

W szczególności w szeregu dużych zakładach doszło do akcji strajkowych. Co więcej, pojawiły się też sygnały, iż przynajmniej część formacji siłowych solidaryzuje się z protestującymi. Szczególnie wyraźnie wyartykułowane zostało to w Lidzie, gdzie milicjanci urządzili demonstracyjny przejazd radiowozami, dając wyraz solidarności z uczestnikami protestów.

Ale pojawiły się też informacje, że niektórzy ze współpracowników Aleksandra Łukaszenki zaczęli się od niego odwracać. Warto w szczególności odnotować wystąpienie dyrektora Mińskiej Fabryki Ciągników Kołowych, jednego z większych zakładów pracy Białorusi, którego produkcja w większości kierowana jest na rynek rosyjski, który – zwracając się do załogi – stwierdził, że co prawda on sam głosował w ostatnich wyborach na Łukaszenkę, ale zarazem przyznał, iż jego zdaniem Łukaszenka wybory przegrał i że wybory w rzeczywistości zostały sfałszowane.

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!