Dziś dla Państwa kolejna porcja wiedzy o polskich bohaterach, którzy w okresie nowożytnym, służąc często pod obcymi banderami, rozsławiali imię Rzeczypospolitej, odwagę jej żołnierzy i wierność zasadom, w jakich zostali wychowani.
W 1628 roku zachodni świat chrześcijański stał się świadkiem niezwykłej ucieczki dokonanej z tureckiego okrętu pod kierownictwem Marka Jachimowskiego, wziętego do niewoli tureckiej 1620 roku w czasie bitwy pod Cecorą. On to, wykorzystując sytuację opuszczenia przez większość załogi tureckiej galery przy wyspie Lesbos, dokonał buntu i szczęśliwie (pomimo sztormu i pościgu) dopłynął do Palermo, skąd udał się do Rzymu, gdzie po spotkaniu z papieżem Urbanem VIII udał się do Krakowa i złożył jedną ze zdobytych na Turkach chorągwi.
Drugim wielkim z polskich awanturników morskich w XVII wieku był Tomasz Stanisław Wolski. Był on jednym z najsłynniejszych podróżników polskich epoki saskiej, a przy tym uczestnikiem walk z korsarzami na Morzu Śródziemnym. Jak podawała prasa polska z okresu międzywojennego, (…) chciał nawet zaatakować pod banderą hiszpańską Alger – główny ośrodek korsarstwa berberyjskiego, ale powstrzymano go od tego kroku z obawy komplikacji politycznych[1].
Jednak najsłynniejszym awanturnikiem tego okresu był bez wątpienia admirał floty holenderskiej Krzysztof Arciszewski. Pochodząc z wielkopolskiego Rogalina, brał udział początkowo walkach, jakie Rzeczpospolita prowadziła o Inflanty. Następnie został skazany za zabójstwo palestranta (odpowiedzialnego za zrujnowanie finansowe rodziny) na wygnanie. Brał wówczas udział w wojnie 30-letniej. Miał on w roku 1625 odbyć spacer po dnie Morza Północnego. Jego opis wyprawy wskazuje, że używał on wówczas specjalnego skafandra. Jeśli wydarzenie to rzeczywiście miało miejsce, jest on pierwszym człowiekiem na świecie, który nurkował kilka godzin. Od 1629 roku brał udział w holenderskich walkach o Brazylię. W czasie tego pobytu dokonywał naukowych obserwacji spotykanej tubylczej ludności. W 1646 roku powrócił do Rzeczpospolitej. Brał udział w obronie Lwowa przed Chmielnickim w 1648 roku, w odsieczy Zbaraża, w bitwach pod Zborowem i Piławcami. Zmarł 1656 roku.
Zaprezentowane przykłady to tylko największe perły polskiej historii odkrywania świata przez Polaków w XVII wieku. Są oni najlepszym przykładem, że nigdy nasi przodkowie nie czuli się gorsi od swoich zachodnich towarzyszy broni, a często to oni stawali na czele podejmowanych inicjatyw.
Krzysztof Żabierek
[1]Polacy na dalekich morzach, Słowo Pomorskie, 1939, nr 125, s. 4.
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!