78 lat temu, 7 lipca 1944 roku oddziały AK przystąpiły do walki o Wilno. Biało-czerwony sztandar powiewał nad miastem tylko kilka godzin. Szybko bowiem Sowieci zamienili go na czerwony.
Operacja „Ostra Brama” stanowiła integralną część akcji „Burza”. Połączonym siłom okręgów Wilno i Nowogródek nakazano zdobycie Wilna przed wkroczeniem do miasta Armii Czerwonej, by powitać ją w nim w roli gospodarza. Miasto zamierzano opanować połączonymi siłami okręgów Wilno i Nowogródek. Na ich czele stanął płk Aleksander Krzyżanowski ps. „Wilk”.
Główne uderzenie miało nastąpić od wschodu i południowego wschodu. Chciano działać uprzedzająco w stosunku do uderzeń Armii Czerwonej i podkreślić samodzielność walk. Pozostałe zgrupowania wykonywały uderzenia pomocnicze. Jako termin rozpoczęcia operacji przyjęto czas przekroczenia przez Armię Czerwoną linii frontu z 1916 roku na wysokości Sół i Smorgoń.
Natarcie sowieckie posuwało się jednak szybciej, niż się spodziewano. 7 lipca 1944 r. o świcie, w związku z szybkim zbliżaniem się Armii Czerwonej do miasta, „Wilk” zdecydował o natychmiastowym rozpoczęciu akcji. W tym czasie na pozycjach wyjściowych do ataku znajdowała się jedynie część przewidzianych do akcji sił AK. Okazały się one zbyt szczupłe, by przełamać obronę przeciwnika, który do obrony Wilna przygotował się bardzo starannie. W rezultacie atak załamał się,
Około południa w rejon walk nadciągnęły regularne oddziały Armii Czerwonej (3 korpus zmechanizowany gwardii), które o godzinie 20.00 podjęły szturm generalny, osiągając jednak tylko lokalne sukcesy, zaś wieczorem nadeszła 5 armia ogólnowojskowa generała Kryłowa, przejmując główny ciężar walk o Wilno.
Oddziały AK działające na zewnątrz pierścienia niemieckiej obrony nie brały bezpośredniego udziału w walkach. W samym mieście natomiast do walki przystąpił konspiracyjny garnizon Armii Krajowej, początkowo jedynie w dzielnicy „A” – Kalwaryjskiej, w kolejnych dniach do akcji włączyły się także inne pododdziały (w końcowym etapie walk w walkach o Wilno brało udział ok. 1600 żołnierzy wileńskiego garnizonu AK).
Od 8 lipca batalion kpt. Bolesława Zagórnego ps. „Jan”, dowódcy dzielnicy Kalwaryjskiej, współdziałał z 97 Witebską Dywizją Piechoty. Nacierając wspólnie na wzgórze Szeszkinie, partyzanci zdobyli dwa czołgi. 10 lipca batalion przeprawił się na drugą stronę Wilii i przystąpił do działań w centrum miasta. Jego 1 kompania pod dowództwem por. Wacława Pietkiewicza „Mocnego” nacierała ul. Zamkową i Wielką. Ciężkie walki toczyła w rejonie cerkwi. Współdziałając z oddziałami sowieckimi, nacierała po osi ul. Niemieckiej, Trackiej w kierunku na Wilczej Łapy. 2 kompania por. Wacława Korzeniowskiego „Andrzeja” walczyła u podnóża Góry Zamkowej, dalej ul. Świętej Anny, Sofianki i Baszty. Na ul. Subocz po kilkugodzinnej walce zdobyła niemiecki bunkier łączności. Potem nacierała w kierunku cmentarza na Rossie i dalej na południe. 3 kompania por. Wacława Roszkowskiego „Białego” wsparta czołgami sowieckimi nacierała ul. Mostową, Zygmuntowską, Wileńską do Małej Pohulanki, Góry Bouffałowej i wzgórz Zakretu. Walczyła o gmach braci Jabłkowskich na rogu ul. Wileńskiej i Mickiewicza, o budynek Arbeitsamtu i gmach ośrodka wychowania przy ul. Ludwisarskiej.
W Śródmieściu walczyły też kadrowe kompanie batalionu kpt. Józefa Grzesiaka „Kmity”. 8 i 9 lipca podjęły działania zaczepne, lecz bez powodzenia. Dopiero od 10 lipca zaczęły odnosić pierwsze sukcesy. Zdobyto skład broni w gmachu starostwa przy ul. Żeligowskiego, kompleks domów przy Jagiellońskiej i duży obiekt przy Sierakowskiego. W rękach polskich znalazł się teren, którego granice stanowiły: od północy ulica Poznańską, od strony południowej – Dominikańska i Trocka, a od zachodu Zawalna. 12 lipca opanowano jeszcze ul. Poznańską i Gdańska aż do skrzyżowania z Zawalną i Jagiellońską. Od wschodu granicę stanowiła ulica Tatarska do Dobroczynnej.
W innych dzielnicach też walczyły oddziały AK. Między innymi oddział ppor. Mariana Homolickiego „Wiktora” opanował więzienie na Łukiszkach i uwolnił dużą grupę aresztowanych.
13 lipca pchor. Jerzy Jensch „Krepdeszyn” z częścią plutonu osłonowego zlikwidował na Górze Zamkowej gniazdo ciężkiego karabinu maszynowego i około godziny 11 zawiesił razem z kpr. Arturem Rychterem ps. „Zan” biało-czerwoną flagę na wieży zamkowej.
Do 13 lipca oddziały sowieckie we współdziałaniu z AK zdobyły Wilno. Część sił niemieckich (około 3 tysiące żołnierzy dowodzonych przez komendanta Wilna generała Reinera Stahela) zdołała w nocy w przeddzień zakończenia walk wyrwać się z miasta. Pod Krawczunami została jednak zaatakowana przez Zgrupowanie AK majora „Węgielnego” oraz sowiecką 227 Dywizję Piechoty, tworzących grupę operacyjną pod dowództwem gen. Gładyszewa. W boju pod Krawczunami Niemcy stracili jedną trzecią stanu osobowego.
Po zdobyciu Wilna dowództwo sowieckie nakazało żołnierzom AK opuszczenie miasta. Ppłk Krzyżanowski – „Wilk” rozkazał przeprowadzić oddziały na skraj Puszczy Rudnickiej, a sam udał się do kwatery dowódcy 3 Frontu Białoruskiego gen. Czerniachowskiego. Zawarto porozumienie, na mocy którego Rosjanie mieli dostarczyć uzbrojenie oddziałom AK, które miały sformować korpus. W pierwszym rzucie miały zostać utworzone 1 Dywizja Piechoty i Wileńska Brygada Kawalerii, w drugim rzucie – 19 Dywizja Piechoty.
14 lipca dowództwo 3 Frontu Białoruskiego otrzymało z Moskwy rozkaz likwidacji zgrupowania AK. 16 lipca płk Krzyżanowski został ponownie zaproszony na spotkanie z gen. Czerniachowskim na podpisanie stosownego porozumienia. Na spotkanie pojechał z szefem sztabu mjr. Teodorem Cetysem. Z tego spotkania oficerowie nie wrócili do oddziałów. Inna grupa oficerów, omawiająca z oficerami sowieckim w miejscowości Bogusze szczegóły wyposażenia dywizji, również została aresztowana i osadzona w więzieniu w Wilnie. Został także aresztowany delegat rządu na okręg wileński i pracownicy delegatury.
Nowy dowódca AK okręgu wileńskiego ppłk Zygmunt Izydor Blumski ps. „Strychański” i wyznaczony dowódca okręgu nowogródzkiego ppłk Janusz Prawdzic-Szlaski ps. „Prawdzic” przemieścili oddziały, ostrzeliwane przez sowieckie myśliwce szturmowe, w głąb puszczy, a następnie podzielili je na mniejsze pododdziały i pozostawili ich dowódcom wybór dalszego działania – przebijanie się w kierunku Grodna i Białegostoku, bądź rozproszenie w terenie i ewentualny powrót do domów. Tylko części z nich sztuka ta się udała. Do niewoli sowieckiej trafiło ok. 6 tys. żołnierzy AK. Przetransportowani oni zostali do obozu w Miednikach. Większość została następnie wcielona do pułku rezerwowego Armii Czerwonej, zaś po odmowie złożenia przysięgi osadzona w obozie dla internowanych AK-owców w Kałudze do wyrębu lasów, skąd byli stopniowo zwalniani w latach 1946-1947.
Polecam:
/wk/
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!