Platforma Facebook po raz kolejny postanowiła zabawić się w cenzora, tym razem biorąc na tapetę zamieszczony na naszych łamach artykuł: Szwedzki naukowiec: „Kanibalizm może uratować planetę”:
Ten cieszący się ogromnym zainteresowaniem czytelników artykuł został zakwalifikowany jako fake news, co wiąże się z ograniczeniem jego zasięgów. Facebook w uzasadnieniu swej decyzji stwierdza: „Słowa naukowca zostały przekręcone”.
Administracja Facebooka bynajmniej nie twierdzi, iż opisane przez nas zdarzenie nie miało miejsca. Nic z tych rzeczy. Co więcej, w tymże uzasadnieniu czytamy:
„Na pierwszy rzut oka, może się wydawać, że naukowiec rzeczywiście sugerował kanibalizm jako metodę na walkę z globalnym ociepleniem. W rzeczywistości Magnus Söderlund nic takiego nie nie proponował.”
Innymi słowy, istotnie taka interpretacja słów Söderlunda narzuca się sama przez się, ale Facebook rości sobie prawo do narzucenia nam ich jedynie słusznej interpretacji. Zresztą wróćmy do treści owego uzasadnienia, pod którym podpisała się Natalia Sawka:
„Jak czytamy na stronie Big Think, portalu popularyzującym naukę, Söderlund miał zaproponować wtedy, że aby rzeczywiście zmierzyć się ze skutkami zmiany klimatu, trzeba dopuścić do siebie myśl, że spożywanie ludzkiego mięsa będzie przedmiotem dyskusji jako jedna z możliwości w przyszłości. Opowiadał też o swoim seminarium, w którym zawarte były takie tematy jak: „Czy kanibalizm może być jedną z opcji zrównoważonej żywności w przyszłości?” i „czy my ludzie jesteśmy zbyt samolubni, by prowadzić zrównoważony tryb życia.”
Gaël Branchereau, dziennikarz AFP w Sztokholmie, pomógł nam w tłumaczeniu wypowiedzi naukowca. – Jeśli chodzi o jedzenie ludzkiego mięsa, istnieją różne tabu, które trudno przełamać. (…) Dla większości jest to obrzydliwe i dziwne, to jednak istotna jest próba zrozumienia, dlaczego niektórzy nie chcą czegoś takiego robić – mówił Söderlund w szwedzkiej telewizji.
Według naukowca, tabu związane z jedzeniem ludzkiego mięsa, jest barierą dla tych, którzy chcieliby uruchomić mięsny biznes. – Jeśli chodzi o klimat i zrównoważony rozwój, warto zadawać takie pytania – stwierdził.
[…]
Söderlund w programie telewizyjnym wyjaśniał raczej, że jego badania nad tym zagadnieniem mają na celu sprowokowanie do zastanowienia się, gdzie publiczność „postawi granicę” w swojej gotowości do spożywania różnych rodzajów mięsa.”
Jest to więc dokładnie to, o czym pisaliśmy, ale oto do jakiej konkluzji dochodzi Facebook:
„Na pierwszy rzut oka może się wydawać, że naukowiec sugerował kanibalizm jako rozwiązanie na walkę z globalnym ociepleniem, jednak w rzeczywistości Söderlund w żadnej ze swojej wypowiedzi nic takiego nie popierał i nie proponował.”
No cóż, Söderlund jasno dał do zrozumienia, że na ten temat należy zacząć rozmawiać, otwierając tym samym puszkę Pandory. I o tym właśnie traktował nasz artykuł. Najwyraźniej jednak cenzorom z Facebooka nie spodobało się to, z jakim odbiorem społecznym spotkała się jego wypowiedź – po prostu to jeszcze nie ta mądrość etapu. Tymczasem pani Natalia Sawka, zajmująca się cenzurą na Facebooku, pisze dalej:
„Naukowcy wskazują, że globalne ocieplenie można zatrzymać poprzez redukcję emisji dwutlenku węgla do atmosfery, czyli m.in. zastąpieniem paliw kopalnych odnawialnymi źródłami energii, ale też dzięki ograniczeniu lotów samolotem lub rezygnując z jedzenia mięsa. Według NASA, powinniśmy ograniczyć zużycie energii i wody. – Gdy wychodzisz z pokoju wyłącz światła i telewizor. Podczas mycia zębów zakręcaj wodę. Przyda się sadzenie drzew – czytamy na stronie.
Na temat walki z globalnym ociepleniem powstało wiele raportów, badań i publikacji. Pomysłów naukowców, aktywistów i organizacji pozarządowych na to, jak działać w sprawie klimatu jest mnóstwo. Wśród nich nie ma kanibalizmu.”
Warto zapytać, co to ma wspólnego z naszym artykułem i problematyką przez nas w nim poruszoną? Czy pani Sawka chce nam w ten sposób dyskretnie zasugerować, o czym i w jaki sposób winniśmy pisać na łamach naszego portalu?
Na pewno też warto pani Sawce przypomnieć treść art. 44 ustawy Prawo prasowe:
1. Kto utrudnia lub tłumi krytykę prasową
– podlega grzywnie albo karze ograniczenia wolności.
2. Tej samej karze podlega, kto nadużywając swego stanowiska lub funkcji działa na szkodę innej osoby z powodu krytyki prasowej, opublikowanej w społecznie uzasadnionym interesie.
Pani Sawce bowiem najwyraźniej wydaje się, że – skoro stoi za nią światowy koncern, jakim jest Facebook – to może zapomnieć o obowiązujących na terytorium RP przepisach prawa.
Wojciech Kempa
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!