Asteroida, która zabiła prawie wszystkie dinozaury, uderzyła w Ziemię wiosną. Do takiego wniosku doszedł międzynarodowy zespół naukowców po zbadaniu zachowanych kości ryb, które padły mniej niż 60 minut po uderzeniu ciała niebieskiego. Zespół przedstawił swoje odkrycia w czasopiśmie „Nature”.
Naukowcy z Uniwersytetu w Uppsali w Szwecji, Vrije Universiteit (VU) w Amsterdamie, Vrije Universiteit w Brukseli (VUB) oraz Europejskiego Zakładu Promieniowania Synchrotronowego (ESRF) we Francji udali się do stanowiska paleontologicznego Tanis w Północnej Dakocie (USA). Ich celem było odnalezienie skamieniałości wiosłonosów i jesiotrów, o których wiadomo, że były bezpośrednimi ofiarami uderzenia asteroidy, która dała kres istnieniu dinozaurów na naszej planecie.
Uderzenie to, które świat naukowy wiąże z kraterem Chicxulub na półwyspie Jukatan w Meksyku, wstrząsnęło płytą kontynentalną i spowodowało masywne fale tsunami. Fale zmobilizowały ogromne ilości osadów, które pochłonęły ryby i zakopały je żywcem. Stało się to w mniej niż godzinę po uderzeniu.
Skamieniałe ryby w złożach Tanis zachowały się w nieskazitelnym stanie do dziś, a ich kości nie wykazują prawie żadnych śladów zmian geochemicznych. Z tego powodu są doskonałem materiałem do badań paleontologicznych.
Już wcześniejsze badania potwierdziły, że odfiltrowane sferule uderzeniowe (drobiny szkliwa meteorytu oraz skał, w które trafił) nadal tkwią w skrzelach ryb. Co więcej: zachowały się nawet tkanki miękkie tych zwierząt.
Zespół pod kierunkiem dr Melanie While przebadał wybrane ości ryb, aby określić, w jakiej fazie wzrostu się znajdowały w chwili śmierci. „Kości charakteryzuje bowiem sezonowy wzrost, podobnie jak drzewa” – mówi Sophie Sanchez z Uniwersytetu w Uppsali, współautorka publikacji (http://dx.doi.org/10.1038/s41586-022-04446-1).
„Uzyskane przez nas słoje nie tylko pozwoliły poznać historię życia ryb, ale także zarejestrowały, jaka była ostatnia pora roku, w której przyszło im żyć. Tym samym mogliśmy dokładnie określić sezon, w którym doszło do katastrofy” – dodaje prof. Jeroen van der Lubbe z VU w Amsterdamie.
Dodatkowym dowodem były rozmieszczenie, kształt i rozmiar komórek kostnych badanych zwierząt, ponieważ wiadomo, że one również zmieniają się wraz z porami roku. „We wszystkich badanych okazach udało nam się prześledzić gęstość i objętość komórek kostnych, co uwidoczniło, że cały czas były one w fazie wzrostu. Na pewno w chwili śmierci nie panowała więc zima ani jesień” – opowiadają naukowcy.
Jeden z badanych wiosłonosów został poddany analizie stabilnego izotopu węgla. Badacze chcieli w ten sposób ustalić jego roczny schemat żerowania. Dostępność zooplanktonu, ulubionej ofiary wiosłonosa, wahała się bowiem sezonowo i osiągała szczyt między wiosną a latem.
„Ten sezonowy wzrost spożycia zooplanktonu wzbogaca szkielet drapieżnika w cięższy izotop węgla 13C w porównaniu z lżejszym izotopem węgla 12C. Sygnał izotopu węgla w rekordowym momencie wzrostu tego nieszczęsnego wiosłonosa potwierdził, że w chwili zgonu nie osiągnął on jeszcze szczytu żerowania. Czyli śmierć nadeszła wiosną” – wnioskuje prof. Melanie While.
Masowe wymieranie kredowe stanowi jedno z najbardziej selektywnych wymierań w historii świata: wyginęły w nim wszystkie „nieptasie” dinozaury, pterozaury, amonity i większość gadów morskich, podczas gdy ssaki, ptaki, krokodyle i żółwie przetrwały. Ponieważ autorzy omawianego badania udowodnili, że wymieranie rozpoczęło się nagle, na początku cykli rozrodczych zwierząt, można stwierdzić, że na półkuli północnej panowała wówczas wiosna. Początek cyklu rozrodczego jest zaś szczególnie krytycznym momentem życia zwierzą, kiedy są wyjątkowo wrażliwe na wszelkie niesprzyjające warunki środowiskowe.
Jednocześnie wiadomo, że kiedy na północy trwa wiosna, na półkuli południowej panuje jesień. „To mogłoby tłumaczyć, dlaczego część organizmów tamtej epoki jednak przetrwała – uważają badacze. – Jesienią mieszkańcy południowych terenów, w tym ptaki i wczesne ssaki, znajdowali się w mniej wrażliwych momentach swojej egzystencji, szykowali się do zimy, co być może pomogło im się uchronić przed skutkami katastrofy”.
Katarzyna Czechowicz
Nauka w Polsce – PAP
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!