Amerykański sekretarz obrony Lloyd Austin został zapytany podczas wysłuchania przed podkomisją Izby Reprezentantów ds. sił zbrojnych, jakie byłyby konsekwencje rosyjskiego uderzenia na „instalacje rakietowe” w Polsce lub w innym kraju regionu.
„Zawsze niebezpieczne jest wdawać się w hipotetyczne scenariusze, ale w tym przypadku jest to bardzo, bardzo ważna kwestia. Jeśli Rosja zdecyduje się na zaatakowanie jakiegokolwiek kraju, który jest członkiem NATO, to jest to »game changer«. Wtedy, zgodnie z zobowiązaniami artykułu V, z pewnością NATO odpowiedziałoby, najprawdopodobniej jako koalicja w jakiejś formie” – odparł szef Pentagonu.
Zapewnił, że Sojusz „ma to, czego potrzeba”, by odpowiedzieć na rosyjski atak. Ocenił jednocześnie, że właśnie ze względu na to Rosja nie ma ochoty wdawać się w walkę z NATO.
„To jest walka, której oni naprawdę by nie chcieli i która bardzo szybko eskalowałaby w inny typ rywalizacji, jakiego nikt nie chce widzieć” – stwierdził Austin.
Towarzyszący mu najwyższy rangą amerykański dowódca wojskowy generał Mark Milley dodał, że USA mają plany odpowiedzi na rosyjską agresję.
„Powiedziałbym, że to zależałoby od sytuacji, typu użytej broni, natury eskalacji, gdzie by to się wydarzyło (…), ale krótka odpowiedź brzmi: tak, oczywiście, że jesteśmy gotowi. Militarnie jesteśmy zdolni odpowiedzieć w jakiejkolwiek formie, jaką rozkaże prezydent” – powiedział generał.
/dorzeczy.pl/
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!