Atak na Kirkuk można traktować jako akt wypowiedzenia wojny Kurdom, oświadczyło dowództwo peszmergów, czyli bojowników kurdyjskich.
W poniedziałek agencja AFP podała, że dziesięciu peszmergów zginęło, a 27 zostało rannych w nocy z niedzieli na poniedziałek w irackim Kurdystanie w czasie walk ze sprzymierzonymi z iracką armią i wspieranymi przez Iran siłami paramilitarnymi Haszed al-Szabi.
Ten bilans ofiar został przekazany AFP przez przedstawiciela władz miasta Dżamdżamal (prowincja As-Sulajmanijja), który podkreślił, że obejmuje on jedynie dane ze szpitali znajdujących się w rejonie tego miasta. Według kurdyjskich władz kilkudziesięciu peszmergów jest zaginionych.
W wyniku rozpoczętej dzisiejszej nocy operacji armia iracka przejęła kontrolę nad stacją elektryczną w Kirkuku, zakładem przerobu gazu, bazą wojskową K-1 i szeregiem innych obiektów. Z kolei iracka policja bez walki zajęła budynek administracji prowincji. Większość kurdyjskich urzędników, w tym gubernator prowincji Nadżmaddin Karim, już rano ewakuowała się w głąb Kurdystanu.
Czytaj też:
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!