„W związku z gwałtownym pogorszeniem się jakości gazu tłoczonego na kierunku Rosja-Niemcy, 20 czerwca Operator Gazociągów Przesyłowych zatrzymał odbiór gazu z gazociągu SGT Jamał-Europa” – oświadczyło PGNiG. Nieoficjalnie wiadomo, że do pogorszenia się jakości gazu przesyłanego gazociągiem jamalskim doprowadziły usterka lub niedbalstwo na Białorusi bądź w Rosji.
– Problem spowodowała najprawdopodobniej usterka techniczna lub niedbalstwo na białoruskiej lub rosyjskiej części gazociągu jamalskiego skutkujące zawodnieniem gazu. Stężenie wody w gazie tłoczonym Jamałem przekroczyło normy bezpieczeństwa, przy jakich gaz ten można wpuścić do polskich gazociągów bez ryzyka awarii – powiedziało źródło zbliżone do osób odpowiedzialnych za bezpieczeństwo energetyczne państwa.
Gaz, który płynie Jamałem z Rosji przez Białoruś i Polskę, trafia do odbiorców niemieckich, dla których jego nawodnienie nie jest problemem. Mogą przepuścić paliwo przez specjalną osuszalnię, która znajduje się dopiero na terenie naszych zachodnich sąsiadów.
– Odbiorcy w Polsce nie są w stanie w obecnej sytuacji ani importować gazu z Niemiec, ani sprowadzić zgromadzonych tam zapasów – wyjaśnił informator.
W tej sytuacji Operator Gazociągów Przesyłowych w Polsce, na żądanie PGNiG, który odpowiada za dostawy gazu do swoich klientów, uruchomił wypuszczanie zapasów handlowych gazu należących do PGNIG z magazynu solnego w Mogilnie. Wstrzymał też częściowo gromadzenie zapasów gazu na zimę 2017/2018 w innych magazynach.
„PGNiG podjął decyzję o częściowym ograniczeniu zatłaczania zapasów gazu do innych magazynów. Bilans zaopatrzenia kraju w gaz ziemny zostanie także uzupełniony z dostaw z Terminalu LNG im. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Świnoujściu. Najbliższy statek z dostawą spot wpłynie do Terminalu w dniu 4 lipca 2017 r.” – oświadczył koncern w komunikacie.
Spółka zaznaczyła, że to kolejny raz, kiedy „mamy do czynienia z sytuacją, w której nastąpiło zakłócenie ciągłości dostaw bez wcześniejszego uprzedzenia ze strony dostawcy, tj. Gazpromu. Nie ma na razie jednak podstaw do twierdzenia, że przyczyny zaistniałej sytuacji są inne niż awaria techniczna. Nie wiemy jednak, jak długo potrwa ta sytuacja. Czekamy na pełne wyjaśnienie sytuacji przez stronę rosyjską. Pozostajemy w stałym kontakcie z operatorami systemów przesyłowych w Polsce i na Białorusi” – poinformowano.
/TVP Info/
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!