Ameryka, wskutek zakwestionowania przez Sąd Najwyższy tzw. prawa do aborcji, odstaje od reszty świata – martwi się redakcja progresywnego magazynu „Foreign Policy”.
Amerykański portal poświęcony sprawom międzynarodowym przedstawił infografikę, wskazując na regulacje proaborcyjne przyjęte w różnych krajach na świecie. Obecnie – wskutek decyzji sędziów Sądu Najwyższego – Stany Zjednoczone po prawie 50 latach liberalizacji przepisów dotyczących aborcji „dziś dołączyły do Iranu, Korei Północnej i Rosji pod względem wycofywania się z praw reprodukcyjnych” – czytamy.
Medium przypomina, że w piątek (24 czerwca) Sąd Najwyższy USA uchylił decyzję Roe przeciwko Wade z 1973 r., która „ustanowiła konstytucyjne prawo do aborcji”. Sześciu na dziewięciu sędziów, w tym trzej nominowani przez byłego prezydenta USA Donalda Trumpa, głosowali „za” odrzuceniem precedensu aborcyjnego. Sąd utrzymał w mocy prawo stanowe Missisipi, zakazujące aborcji po 15. tygodniu ciąży, otwierając tym samym drogę innym stanom, by uniemożliwiły wykonywanie haniebnego procederu uśmiercania dzieci poczętych.
„Wraz z decyzją Roe przeciwko Wade z 1973 r. Stany Zjednoczone stały się światowym liderem w liberalizacji prawa dotyczącego aborcji, a dziesiątki innych krajów poszło w ich ślady w kolejnych dziesięcioleciach. Chociaż kilka krajów w ostatnich latach zmieniło te prawa, analiza polityki zagranicznej wskazuje na ogólnoświatowy trend w kierunku większej, a nie mniejszej wolności reprodukcyjnej kobiet, co czyni decyzję Sądu Najwyższego USA – i ogólnie Stany Zjednoczone – odstającym wzorem od reszty świata. W wielu krajach aborcja jest nadal w dużej mierze nielegalna, ale wprowadzono wyjątki w przypadkach, takich jak gwałt, kazirodztwo czy ratowanie życia ciężarnej kobiety” – wyjaśnia „Foreign Policy”.
W ciągu ostatnich trzydziestu lat 59 krajów rozszerzyło dostęp do aborcji. Wśród nich są: Kanada, Meksyk, Nowa Zelandia, prawie wszystkie kraje Ameryki Południowej i kilka państw afrykańskich, Indie oraz kraje Europy Zachodniej, a także Rumunia czy Bułgaria.
W tym samym okresie 11 państw przyjęło regulacje ograniczające dostęp do aborcji np. USA, Rosja, Korea Północna i Iran czy niedawno Polska.
W zasadzie bez zmian pozostają regulacje legalizujące aborcję w latach 90. m.in. na Kubie, Ukrainie, w Chinach, Mongolii, Grenlandii, w krajach skandynawskich, w Kazachstanie, Wietnamie, Japonii, państwach bałkańskich, z wyjątkiem Rumunii i Bułgarii, czy w Ganie, Zambii, Angoli, Gwinei i Burkina Faso.
Dostęp do aborcji ograniczono w USA, Polsce, Turcji, Turkmenistanie, Iranie, Hondurasie, Nikaragui, Białorusi. Aborcja jest zakazana w większości przypadków między innymi w Peru, Boliwii, Paragwaju, na Bliskim Wschodzie, w części państw afrykańskich, Malezji, czy Filipinach.
Największe zmiany w sprawie dostępu do aborcji nastąpiły w Ameryce Łacińskiej. W 2020 r. Argentyna zalegalizowała proceder uśmiercania dzieci poczętych po agresywnych protestach. W Chile lobby proaborcyjne ma nadzieję na to, że zmiany zostaną zapisane w nowej konstytucji, nad którą pracuje specjalnie powołana komisja. W Meksyku zniesiono kary za aborcję we wrześniu ubiegłego roku, chociaż sam proceder zabijania dzieci poczętych wciąż jest nielegalny. Podobnej dekryminalizacji dokonały władze Ekwadoru w przypadku gwałtu. Kobietom z obszarów wiejskich zezwolono na aborcję do 16. tygodnia ciąży, a kobietom z miasta – do 12. tygodnia. Trynidad i Tobago oraz Antigua i Barbuda wciąż zakazują zabijania dzieci w łonach matek na podstawie przepisów z czasów kolonialnych.
W Europie ponad 80 procent krajów zalegalizowało lub zdekryminalizowało aborcję, a kilka nawet ułatwiło od 1990 r. dostęp do haniebnego procederu.
Niedawno Irlandia odrzuciła w referendum konstytucyjny zakaz aborcji wprowadzony w 1983 roku. Andora i Malta, zakazujące aborcji, w praktyce nie robią żadnych problemów w przypadku kobiet, które wyjeżdżają zagranicę, by uśmiercić swoje dzieci.
Na tle Europy pozytywnie wyróżnia się Polska dzięki decyzji Trybunału Konstytucyjnego z ubiegłego roku, zakazującego tzw. aborcji eugenicznej. „Foreign Policy” liczy jednak na to, że ruch feministyczny w Polsce będzie w stanie wymusić daleko idącą liberalizację przepisów.
W 1920 r. Związek Sowiecki był pierwszym krajem, który zdekryminalizował aborcję, uznając ją za „zło społeczne”, które zniknie, gdy kraj będzie dążył do pełnego komunizmu. W 1936 r. Józef Stalin, obawiając się niżu demograficznego, wydał dekret znoszący aborcję. Potem w 1955 r. ponownie ją zalegalizowano.
W ostatnich latach Rosja zaostrzyła dostęp do aborcji, podobnie jak Białoruś. Najbardziej zrewidował prawo Turkmenistan, odchodząc od aborcji.
Afryka pozostaje kontynentem o najniższym dostępie do legalnej aborcji. W większości krajów obowiązują przepisy z czasów kolonialnych. Jednak od około 20 lat stopniowo wprowadzane są zmiany legalizujące proceder uśmiercania dzieci w łonach matek w niektórych przypadkach np. w razie gwałtu, kazirodztwa czy ratowania życia kobiety. Zambia, Republika Zielonego Przylądka, Republika Południowej Afryki i Tunezja zezwalają na aborcję na żądanie do 12 tygodnia ciąży. „Foreign Policy” podaje, że dzięki temu udało się ograniczyć „śmiertelność matek” – a to jeden z celów Agendy 2030.
Większość Azjatek ma dostęp do aborcji. W Chinach i Indiach przeprowadza się przymusowe sterylizacje. Korea Południowa i Tajlandia zdekryminalizowały aborcję w 2020 i 2021 roku. Korea Północna zakazała tego haniebnego procederu z powodu groźby niżu demograficznego.
Prawie żaden kraj na Bliskim Wschodzie – z wyjątkiem Izraela – nie zezwala na zabijanie dzieci poczętych poza nagłymi przypadkami. Najbardziej restrykcyjne prawo aborcyjne mają Filipiny.
/pch24.pl/
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!