Kilka dni temu miała miejsce premiera filmu Patryka Vegi pt. „Polityka”. Jego zapowiedź, składająca się z kontrowersyjnych scen z udziałem polityków partii rządzącej obecnie w Polsce, była obiecująca. Miał być hit, rzec by można, światopoglądowy!
W brytyjskich kinach co jakiś czas można zobaczyć większe polskie produkcje. W Slough obejrzałam głośny „Kler”, a w High Wycombe, gdzie mieszkam, 5 września 2019 o godz. 20.00 zaczęła się moje przygoda z „Polityką”. Trudno powiedzieć, że w jakimś stopniu nie sympatyzuje z partią rządzącą, byłam zatem ciekawa jak bardzo została w filmie „opluta”. Tylko z tego rodzaju wymową kojarzyły mi się sceny ze spotu reklamowego, wpuszczane do Internetu wypowiedzi Pana Vegi, a także treść wywiadu, którego udzielił w TV Polsat. Czekałam zatem na te wszystkie karty mające zmienić wynik zbliżających się wyborów… Prawdopodobnie czekaliśmy na to wszyscy – my zgromadzeni w kinie. Było nas około 40 osób? Nie cały ten skład doczekał finału. Kilka osób opuściło seans w trakcie jego trwania – najpierw troje młodych ludzi, a później jakieś starsze małżeństwo(?). Dlaczego?
„Myślę, że nie stało się nic…” – głośno zapowiadany, a nawet „krzyczany” film okazał się z całą pewnością hitem…. kasowym. O tym można przeczytać na profilu samego reżysera, który chwali się oglądalnością. Krytycy niestety są bezwzględni. To „dzieło” to kit, który bezczelnie wciśnięto widzowi w nachalnych działaniach marketingowych. W trakcie ponad dwugodzinnego seansu nie wydarzyło się nic, czego nie wiedziałaby nawet osoba dość pobieżnie śledząca wydarzenia polityczne w Polsce. Kilka fabularyzowanych opowieści osnutych na faktach (czy też „wiadomościach” ) z TVN, TVP i Polsatu. Nie dowiedzieliśmy się niczego nowego. I nawet to „oplucie” nie miało jakby miejsca. O co właściwie Vedze chodziło? To chyba największa tajemnica tego filmu… A jak nie wiadomo, o co chodzi, to chodzi o… hit kasowy. Wracamy do początku!
Ja szczególnie zainteresowana byłam wątkiem Pani Beaty Szydło, jako że jestem współautorką książki właśnie o niej („Beata Szydło – zerwana umowa?”). Pozycja ta pojawiła się na rynku wydawniczym tuż po głośnej dymisji Premier. Pamiętam, że po filmie pomyślałam: „…to więcej można dowiedzieć się u mnie i Gosi (Małgorzata Jurkowska – współautorka)”. A przecież to Vega miał mieć tę wiedzę o świecie polityki, której nie posiadł był jeszcze nikt…
O ileż zabawniej byłoby, gdyby choć cały film utrzymany został w jednej konwencji – komedii obyczajowej. Szkoda, że zabrakło wątku Ryszarda Petru i Joanny Schmidt (z motywem muzycznym w tle – „Przez twe oczy zielone”). Szczerych śmiech to zdrowie, a motyw wzruszającej miłości, która przetrwała mimo burz, jest szansą na XXI- wieczne katharsis.
Oby takie nie były Rzeczypospolite, jakie filmy na ekranie….
autor: A. Kuchnia-Wołosiewicz (polonistka, pedagog specjalny, kulturoznawca)
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!