Mając przy sobie jedynie kilka kostek rosołowych i telefon komórkowy, fałszywej księżniczce udało się ukraść w luksusowym sklepie jubilerskim przy rue Saint-Honoré w Paryżu biżuterię o wartości od 1,3 do 1,6 mln euro.
Jest godzina 21.30. Do luksusowego sklepu jubilerskiego Hermel przy rue Saint-Honoré w Paryżu wchodzi kobieta i przedstawia się jako księżniczka ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich, trzecia żona szejka Dubaju. Towarzyszy jej inna kobieta, która przedstawia się jako jej pokojówka.
Dwie kobiety dyskutują, oglądają i przymierzają różne precjoza. Klejnoty są wystawne, diamenty lśnią, ich wartość jest ogromna (nawet 1,6 miliona euro). Księżniczka zapewnia, że jest zainteresowana tym i owym i ze przyjdzie po to następnego dnia, a w międzyczasie mąż przeleje pieniądze. Na dowód tego wykonuje w obecności jubilera szereg telefonów do jej rzekomego męża z Dubaju, który ma dokonać przelewu bankowego.
Skrzynka z biżuterią, wśród których jest siedem okazałych diamentów ląduje w sejfie. Przynajmniej tak się wydawało jubilerowi …
Minęły dwa dni i ani pieniądze nie pojawiły się na koncie, ani księżniczka nie przyszła po odbiór klejnotów. Jubiler zaczął się martwić. W końcu postanawia otworzyć skrzynkę i z przerażeniem odkrywa, że fałszywej księżniczce udało się dyskretnie zastąpić klejnoty kostkami rosołowymi, opakowanymi w sreberka.
Policja zdołała namierzyć oszustki i odzyskać łup…
ouest-france.fr
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!