Deputowany Rady Najwyższej Ukrainy z Zakarpacia, Wiktor Bałoha, oskarżył prezydenta Petra Poroszenkę i jego współpracowników, że celowo przed wyborami rozpętali antywęgierską histerię. Bałoha zwrócił uwagę, że przez 27 lat temu nikt nie robił problemu z faktu, że mieszkańcy Zakarpacia mają podwójne obywatelstwo.
– I teraz ta kwestia nagle stała się problemem – zauważył deputowany Bałoha w rozmowie z kanałem telewizyjnym Newsone. – Obecnie, zaczynając od Czopa, Chusta, Berehowa, Sołotwina, Winohradowa – wszyscy burmistrzowie mają podwójne obywatelstwo. Szefowie administracji, przewodniczący rad miejskich – wszyscy z podwójnym obywatelstwem. Władza w obwodzie została oddana Węgrom. To zrobił prezydent – mówił Bałoha.
Deputowany, który zarazem jest jednym z ważniejszych oligarchów na Zakarpaciu, stwierdził, że było to korzystne dla Poroszenki, ale przed wyborami postanowił on zmienić kurs swojej polityki i uderzyć w patriotyczne tony. Według Bałohy, Poroszenka postrzegany jest na Zakarpaciu jako człowiek dwulicowy.
– Węgrzy mu nie pasują, bowiem zaczęto ich oskarżać o separatyzm – podkreślił Bałoha.
Odniósł się on także do zapowiedzi Pawła Klimkina, ministra spraw zagranicznych Ukrainy, który zapowiedział pomoc Zakarpaciu.
– Ja bym go prosił o jedno – niech on tylko nie miesza, pomagać nie musi – stwierdził Bałoha.
/wk/
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!