Ambasador Polski na Ukrainie został wezwany do tamtejszego MSZ po słowach ministra Waszczykowskiego, iż „Ukraina nie wejdzie do Europy z Banderą”. Przyzwyczajeni do tego, iż Polską, posiadającą kilkakrotnie większy potencjał od Ukrainy, można pomiatać, Ukraińcy w dalszym ciągu starają się traktować nasz kraj protekcjonalnie.
W stanowisku przekazanym polskiemu ambasadorowi w Kijowie Janowi Piekło ukraiński MSZ podkreślił, że Ukraina z rozczarowaniem przyjmuje słowa polskiego szefa dyplomacji. Jak napisano w komunikacie – Kijów zwraca uwagę na potrzebę bardziej wyważonego stosunku polskich polityków do „wrażliwych zagadnień wspólnej historii”.
Ukraiński MSZ po raz kolejny podniósł też absurdalną tezę, iż Ukraina, walcząc w Donbasie z rosyjską agresją, płaci niezwykle wysoką cenę nie tylko za swój cywilizacyjny wybór, ale też broni Polski i innych krajów Unii przed rosyjskim wojskiem.
Niestety, polski MSZ tego nie powie, choć powinien, że Ukraina na Donbasie realizuje wyłącznie swój własny interes i nim się kieruje, a demonstrując lekceważenie wobec Polski i Polaków, podcina gałąź, na której siedzi.
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!