Z powodu kontrowersji wokół ustawy o IPN prezydent Andrzej Duda i premier Mateusz Morawiecki nie mają szans na wizytę w Białym Domu – poinformował Onet. Doniesienia portalu zdementował wiceminister spraw zagranicznych Bartosz Cichocki.
Według ustaleń Onetu, który powołuje się na dokumenty i notatki, podczas spotkania z polskimi dyplomatami wysokiej rangi urzędnicy amerykańscy sformułowali “brutalne ultimatum” w sprawie ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej.
Kluczową postacią na tym spotkaniu miał być jeden z najbliższych współpracowników szefa dyplomacji USA Wess Mitchell, który miał zapowiedzieć, że Stany Zjednoczone wprowadzają dla polskich władz zakaz kontaktów dwustronnych na najwyższym szczeblu.
Poza nieformalnym uznaniem polskich liderów za "persona non grata" w Białym Domu, Amerykanie grożą też blokadą finansowania wspólnych projektów wojskowych. O brutalnym ultimatum wobec PL piszemy razem z A.Stankiewiczem
https://t.co/jMTIkwhp4R #ustawaIPN— Andrzej Gajcy (@A_Gajcy) 6 marca 2018
Onet informuje, że poza nieformalnym uznaniem prezydenta i premiera Polski za “persona non grata” w Białym Domu, Amerykanie grozili też blokadą finansowania wspólnych projektów wojskowych.
Przedstawiciele USA mieli również przekazać polskiej stronie, że jeśli nasza prokuratura zacznie ścigać na podstawie ustawy o IPN jakiegokolwiek obywatela Stanów Zjednoczonych, to skutki będą “dramatyczne”.
Doniesienia portalu zdementował wiceszef MSZ Bartosz Cichocki. – To nieprawda, nie było żadnego ultimatum tego rodzaju – powiedział w rozmowie z TVN24. Zaprzeczył również, jakoby Amerykanie zablokowali spotkania najwyższego szczebla ze stroną polską do czasu wydania interpretacji w sprawie nowej ustawy o IPN przez Trybunał Konstytucyjny.
– Prawdy w tym artykule jest tyle, że ambasada nasza w Waszyngtonie spotyka się z dyplomatami amerykańskimi, że wysyła do Warszawy notatki – tłumaczył Cichocki w programie “Jeden na jeden”.
Źródło: dorzeczy.pl